Mieszkańcy Aleppo ze łzami w oczach dziękują za pomoc otrzymaną z Polski i proszą o kontynuowanie programu Rodzina-Rodzinie. Tak po wizycie w zrujnowanym Aleppo relacjonowali przedstawiciele Caritas Polska.

Dyrektor Caritas Polska ksiądz Marian Subocz podkreślał, że podczas wizyty na własne oczy widział tragedię ofiar wojny w Syrii. Pomoc z Polski trafia do rodzin, które potrzebują elementarnego wsparcia, aby przetrwać: zapłacić za żywność, leki, czy kupić dostawę wody i prądu.

"Prosili, żeby podziękować Polakom i Kościołowi w Polsce. To było bardzo wzruszające, choć byliśmy jedynie pośrednikami. Ludzie mówili ze łzami w oczach, że to jest dla nich jedyny ratunek, żeby przeżyć dzięki tym funduszom"- mówił dyrektor Caritas Polska.

Marta Titaniec z działu projektów zagranicznych Caritas podkreśla, że ludzie w Aleppo są udręczeni wojną, nie maja perspektyw. Ale w tej trudnej sytuacji widać solidarność między Kościołami, których w Aleppo jest sześć oraz pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami: "W Aleppo wschodnim, wśród tych ruin, podchodzi do mnie muzułmanin i mówi 'ja wam dziękuję, że jesteście tutaj, że wy chrześcijanie nam pomagacie, bo mamy jednego Boga. Jest wielka solidarność - cierpienie nie ma granic" - powiedziała szefowa działu projektów zagranicznych Caritas.

Jak podsumowuje Caritas - pomocą w programie Rodzina-Rodzinie jest objętych ponad 2 tysiące rodzin. Wsparcie oferuje ponad 6 tysięcy darczyńców - osób, firm i zgromadzeń zakonnych. Na półroczną stałą pomoc dla konkretnych rodzin zebrano prawie 9,5 miliona złotych.

Ta forma wsparcia ma być kontynuowana i rozszerzana - między innymi planowane są projekty edukacyjne, wsparcie medyczne, ale też potrzebna jest stała pomoc żywnościowa. Pomoc nadal można przekazywać poprzez portal dobroczynny rodzinarodzinie.caritas.pl

dam/IAR