Grzegorz Przemyk, postać dla mnie ważna, nie będzie miał w Warszawie ulicy, a pałująca strona będzie miała. Inka nie będzie miała ulicy, ale strzelająca i torturująca przy Rakowieckiej będzie miała - mówił Wojciech Cejrowski. Podróżnik i antropolog komentował na antenie Radia Wnet brak zgody radnych PO na upamiętnienie 40. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.

Staram się nie myśleć o radnych PO. Takie myśli byłyby złe. Po co ja mam się złością opętać? Raczej bym się modlił za tę grupę, bo oni są opętani nienawiścią - mówił podróżnik, nie kryjąc niezadowolenia z decyzji polityków.

W dalszej części dyskusji jako przykładu, Cejrowski użył sytuacji związanej z nazewnictwem warszawskich ulic. Przypomniał, że prawdziwi bohaterowie do dziś nie są upamiętniani.

Warszawa takich sobie wybrała , to takich ma. Dlatego nikt Warszawy w Polsce nie lubi. W cudzysłowie. Pojedziesz po Polsce i nikt jej nie lubi. Za takie rzeczy trudno szanować - podkreślił Cejrowski.

mor/dorzeczy.pl/fronda.pl