Mundurowi zatrzymali mężczyznę podejrzanego o oszustwa metodą „na policjanta”. Pokrzywdzeni seniorzy w ciągu trzech dni stracili prawie 320 tysięcy złotych. Policjanci ustalili, że mężczyzna w całym procederze pełnił rolę "odbieraka". Mieszkaniec Wasilkowa usłyszał już trzy zarzuty oszustwa. Grozi mu teraz kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Białostoccy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu wspólnie z kryminalnymi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zatrzymali podejrzanego o oszustwa metodą „na policjanta”. Do zdarzeń doszło w połowie listopada br. na osiedlach Wysoki Stoczek, Wygoda oraz na terenie gminy Choroszcz. 15 listopada 2021 r. do małżeństwa seniorów zadzwonił mężczyzna podający się za ich syna. Poinformował, że spowodował wypadek drogowy, podczas którego potrącił kobietę i pilnie potrzebuje pieniędzy na adwokata. Oszust polecił mężowi 80-latki pojechać do jednego z sądów w Białymstoku, gdzie ma na niego czekać osoba, która ma pomóc w sprawie syna. W tym czasie do mieszkania kobiety przyszedł mężczyzna, któremu seniorka przekazała 41 500 złotych i 2300 euro.

Następnego dnia kolejny białostocki senior stracił swoje oszczędności. Oszust zadzwonił na telefon stacjonarny do 86-letniego mieszkańca osiedla Wygoda, podając się za policjanta. Mężczyzna poinformował seniora, że jego syn spowodował wypadek drogowy, w którym potrącił dwie osoby na przejściu dla pieszych, w wyniku czego jedna z nich zmarła. Dodał, że aby uniknąć kary więzienia syn pilnie potrzebuje pieniędzy. 86-latek wykonywał wszystkie polecenia oszusta. Papierową torbę ze swoimi oszczędnościami przekazał mężczyźnie, który przyszedł do jego domu. Niestety senior wierząc w historię oszusta stracił 38 tysięcy złotych.

Kolejnego dnia ofiarami oszustów padło małżeństwo seniorów z gminy Choroszcz. Na ich telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta, podająca się za ich córkę. Poinformowała, że spowodowała śmiertelny wypadek i pilnie potrzebuje pieniędzy. Następnie do rozmowy włączył się drugi oszust, podający się za policjanta. Polecił, żeby 72- letni mężczyzna pojechał do Grajewa, gdzie przebywa jego córka. W czasie nieobecności męża, do 71-letniej kobiety przyszedł mężczyzna, któremu przekazała 222 tysiące złotych.

Pokrzywdzeni w ciągu trzech dni stracili prawie 320 tysięcy złotych. Pracujący nad sprawą mundurowi ustalili tożsamość mężczyzny, który pełnił rolę tak zwanego "odbieraka". Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Wasilkowa. Mężczyzna został zatrzymany w swoim mieszkaniu w ubiegłą środę. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanemu trzech zarzutów oszustwa. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.


mp/policja.pl