Najpierw niezrównany były poseł ZCHN uderzył w Annę Fotygę. Podczas debaty o przyszłości UE stwierdził m.in., że wysiłek intelektualny zrozumienia dlaczego "mamy płacić za innych" przekracza możliwości Anny Fotygi. „Z całą pewnością nie był to dzień chwały poseł PiS Anny Fotygi. Tyle złej woli, insynuacji, kłamstwa, nieprawdy, zwyczajnej ignorancji, którą pani (...), w nudny sposób była łaskawa serwować, zasługuje na pewno na wyróżnienie”- perorował Niesiołowski, który dodał też, że była szefowa MSZ za rządów PiS, to symbol "wprowadzenia walki politycznej do polityki zagranicznej". „Z pani nazwiskiem łączy się prowadzenie debaty publicznej, walki politycznej”- mówił z wypiekami na twarzy uszczęśliwiony Niesiołowski, który szybko przeszedł do ataku na swojego ukochanego prezesa, który gdyby nie istniał, to Niesiołowski musiałby go sobie wymyśleć. „Z tego się bierze szkalowanie własnego państwa. Pozwolę sobie z pamięci zacytować waszego prezesa, największego stratega wszystkich czasów, który był uprzejmy nazwać Polskę rywinlandem, ubekistanem. Był uprzejmy nazwać nasz kraj kondominium polsko-niemieckim" – kontynuował Niesiołowski dumny z tego jak rozśmiesza posłów.


Niesiołowski stanął również w obronie europejskiej integracji. Jego zdaniem dzisiejszy patriotyzm Polski polega na tym, "żeby mechanizm UE był sprawny, żeby decyzje Unii, w naszym imieniu i przy naszym udziale, były dla nas korzystne i żeby powodowały, by genialny pomysł polityczny Schumana, De Gasperiego, Adenauera, de Gaulle'a doczekał się rozwoju". Ci, którzy to niszczą, a niszczą to konsekwentnie i od dawna w różny sposób, także dziś, szkodzą Polsce. Złote usta PO oczywiście przy okazji wspomniał o pisowskich lizusach z pisowskich mediów, Mao Tse- Tungu ( chodzi o Kaczyńskiego i jego chiński przykład dla Polski) i kilku „geniuszach”, którzy nic nie kumają. Niesiołowski użył swojego stałego arsenału, który można streścić do jego ostatniego bon motu o „biskupie krętaczu”.   


Jako osoba uwielbiająca amerykańskie Stand up Comedy uważam ,że Niesiołowski nadawałby się jak nikt inny do amerykańskiej telewizji. On rzeczywiście ma wrodzony talent do rozśmieszania swoich widzów. Ilekroć mam zły humor puszczam sobie filmiki z Niesiołowskim z youtube i naprawdę poprawiają mi one humor. Piszę to bez ironii. Niesiołowski nadawałby się nie tylko do ról komediowych ( ja go widzę w „Kevinie samym w domu” zamiast Pesciego albo jako jakiegoś nerwusa a la  Louis de Funes) , ale również byłby niezrównany jako naczelnik więzienia McCluscy w „Urodzonych Mordercach”. Niesiołowski jest naprawdę samorodnym talentem i ktoś powinien jego wielkie umiejętności wykorzystać. Ja bardzo chętnie przeprowadziłbym z Niesiołowskim wywiad pytając go tylko o Kaczyńskiego. Myślę, że zarobiłbym wiele, wydając to arcydziełko na dvd. Może to jakiś pomysł?  

 

Łukasz Adamski