W dniu 1 czerwca doszło podczas rozprawy procesowej w III Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie do skandalicznej sytuacji. - „Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego wytoczył Lechowi Wałęsie proces o naruszenie dóbr osobistych przez wielokrotne publiczne twierdzenia, że Sławomir Cenckiewicz brał udział w sfałszowaniu dokumentacji znanej powszechnie jako >>teczki Kiszczaka<< - czytamy na portalu dorzeczy.pl. Jednak Lech Wałęsa groził podczas rozprawy Sławomirowi Cenckiewiczowi, że ten... będzie wisiał. – Będziesz wisiał za to. Za to bezczelne kłamstwo – krzyczał wtedy na sali sądowej Wałęsa.

- "Uznałem za właściwe przedstawić opinii publicznej wyjątkowy fragment nagrania wideo z rozprawy z 1 czerwca br. jako swoisty znak czasu oraz symbol zła i kłamstwa w życiu publicznym, jakie konsekwentnie od lat siedemdziesiątych aż do teraz reprezentuje Wałęsa" –czytamy w specjalnym oświadczeniu dr hab. Sławomira Cenckiewicza, które odnosi się do skandalicznych słów byłego prezydenta Lecha Wałęsy.

Oświadczenie Sławomira Cenckiewicza:

Przedstawiam Państwu nagranie z rozprawy procesowej w III Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie z 1 czerwca 2021 r., podczas której Lech Wałęsa raz jeszcze, choć w nieznanej dotychczas formie, potwierdził swoją pozycję lidera publicznej agresji.

W lipcu 2019 r. wytoczyłem Lechowi Wałęsie proces o naruszenie moich dóbr osobistych przez jego wielokrotne publiczne twierdzenia, że osobiście brałem udział w sfałszowaniu dokumentacji znanej powszechnie jako „teczki Kiszczaka”. Już wcześniej Wałęsa wielokrotnie mnie obrażał (w tym także moją Matkę) używając niecenzuralnych obelg, grożąc a nawet obciążając mnie winą za samobójczą śmierć swojego syna. Wszystko to cierpliwie znosiłem płacąc osobistą cenę za zdemaskowanie licznych fałszerstw w biografii Wałęsy. Jednak na notorycznie powtarzane kłamstwo dotyczące rzekomego podrobienia materiałów agenturalnych Wałęsy zgodzić się nie mogę.

W licznych wystąpieniach publicznych – spotkaniach otwartych, nagraniach wideo i tekstach publikowanych w mediach społecznościowych – Lech Wałęsa stwierdzał, że dokonałem lub uczestniczyłem w zespołowym fałszowaniu teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika Wydziału III Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku o pseudonimie „Bolek”, których autentyczność (w tym m. in. zobowiązania, doniesień agenturalnych i pokwitowań odbioru pieniędzy spisanych ręką Wałęsy) jednoznacznie potwierdził Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. J. Sehna w Krakowie w opinii z 23 stycznia 2017 r.

Nie ulega zatem wątpliwości, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o ps. „Bolek”, zaś jego przesłuchanie prokuratorskie w którym zaprzeczał, aby „był autorem zobowiązania do podjęcia współpracy z SB i innych okazanych mu dokumentów z teczki pracy i teczki personalnej agenta o pseudonimie Bolek” oraz, że „nigdy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy od SB, nie sporządził też żadnego doniesienia” (Komunikat Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w sprawie śledztwa dotyczącego podrobienia dokumentów Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy z 9 stycznia 2018 r.), nie polegało na prawdzie.

Mimo jednoznaczności opinii Instytutu Sehna, ale i stanowiska pionu śledczego IPN Lech Wałęsa nie tylko nie wycofał się ze swoich kłamstw, ale powtórzył je przed sądem w dniu 1 czerwca br. i w dodatku uczynił to w sposób ponownie mnie znieważający grożąc mi w dodatku śmiercią przez powieszenie.

Warto zaznaczyć, że zachowanie Wałęsy podczas całej rozprawy niejednokrotnie naruszało również powagę sądu, co jednak prowadząca rozprawę sędzia Ewa Jończyk wolała zlekceważyć, ostatecznie interweniując dopiero wówczas kiedy reprezentujący mnie mecenas Paweł Zieliński zaprotestował przeciwko groźbom karalnym sformułowanym przez Wałęsę.

Ze względu na historyczną rolę Lecha Wałęsy w dziejach Polski, który do dzisiaj pozostaje symbolem polskiego, a nawet i wschodnioeuropejskiego postkomunizmu, uznałem za właściwe przedstawić opinii publicznej wyjątkowy fragment nagrania wideo z rozprawy z 1 czerwca br. jako swoisty znak czasu oraz symbol zła i kłamstwa w życiu publicznym, jakie konsekwentnie od lat siedemdziesiątych aż do teraz reprezentuje Wałęsa. Od teraz jest jednak nie tylko ikoną zakłamania III RP, ale również niebezpiecznym dla wielu osób człowiekiem.

Sławomir Cenckiewicz
Warszawa, 29 czerwca 2021 r.

 

mp/dorzeczy.pl