Na profilu oficjalnym Cezarego Pazury zamieszczono fotografie tego aktora w habicie franciszkanów konwentualnych i podpis oznajmia: 


Wujek Czarek jako Brat.

Brat Zeno w nowym filmie o Św. Maksymilianie Kolbe.

Tu z moim ulubionym Aktorem. Z Adamem Woronowiczem.

Ściski😇

Wujek. Uduchowiony jak nigdy😇

 Co co chodzi? Komediowy aktor, w filmie o św Maksymilianie Maria Kolbe? Czy to nie jakaś profanacja? Czy to pasuje? Pytają internauci

Moim zdaniem - bardzo dobrze, jest to świetny kierunek nowego odczytania postaci św. Maksymiliana, który był człowiekiem bardzo dowcipnym. To się widzi czytając oryginały jego pism, ale właśnie oryginały, a nie drętwe hagiografie w których komuś się zawsze wydaje że wycinając to i owo dodadzą dostojności postaci. Tak jakby można coś dodać smętkiem autora książki do heroicznej postawy męczeństwa. Jakby męczeństwo miało likwidować człowieczeństwo! Nie zabierajmy św Maksymilianowi franciszkańskiej radości której miał bardzo wiele!

Jeszcze nie wiem, co będzie w filmie "Dwie korony", bo on dopiero się tworzy. Od dawna powstawały zdjęcia dokumentalne i wywiady, a teraz nastąpił kolejny dzień zdjęć fabularyzowanych. Rąbka tajemnicy uchylają zdjęcia zamieszczone na profilu facebookowym reżysera Michała Kondrata, oraz na profilu oficjalnym Cezarego Pazury. Jest tam sporo fotografii pokazujących braci otaczających św Maksymiliana. Słusznie, bo przecież on nie działał sam, tylko we wspólnocie, co jest istotą zakonności, franciszkanizmu. Tymczasem wielu by chciało go widzieć jako samotnika. To otoczenie św Maksymiliana było wybitne, odważne, są w nim także błogosławieni męczennicy, bo to nie on jeden przypłacił życiem służbę Niepokalanej i Polsce. Są też heroiczni wyznawcy, którzy długo służyli Kościołowi i tym zasłużyli na świętość, i taką postacią jest właśnie brat Zenon Żebrowski, ten Brat Zeno, którego zagra Cezary Pazura. Obecnie kult i przekonanie o świętości brata Zeno w Japonii momentami może i przewyższa sławę św Maksymiliana. W Polsce ta postać jest mało znana i świetnie że twórcy filmu to zauważyli i przypomną o Bracie Zeno.

Czy Brat Zeno jest postacią komediową? Jest. Przyznam sama, że ja czytając wcześniej o tym Bracie bardzo się śmiałam, kiedy sam o sobie opowiadał jak zastanawiając się nad swoim powołaniem. Otóż będąc z bardzo prostego środowiska „zapukał do furty klasztornej OO . Kapucynów w Warszawie. Przyzwyczajony do wygodnego życia i eleganckiego ubierania się, zniechęcił się jednak zobaczywszy zakonnika w lichym habicie, w dodatku łysego , z długa brodą i bosego. Poszedł trochę dalej i zapuka ł do klasztoru OO . Franciszkanów Konwentualnych w Warszawie. Zauroczony schludnie wyglądającym zakonnikiem, jego pięknie skrojonym habitem, dobrze ostrzyżonymi włosami i porządnie wyczyszczonymi butami, postanowił wstąpić do franciszkanów” ( cytuję ze strony prowadzonej przez rodzinę Brata Zeno http://www.brotherzenon.com/polski/biografia.html ). Sam św Maksymilian zabrał go ze sobą do Japonii właśnie ze względu na jego zawsze dobry humor, optymizm niezbędny w niezwykle trudnych warunkach misji, praktyczne myślenie, wynalazczość i wrodzoną inteligencję.

Z woli przełożonych św Maksymilian zostawił Brata Zeno we wspólnocie w Niepokalanowie Japońskim a sam wrócił do Polski. Dom Niepokalanowa w Japonii wkrótce był bardzo blisko epicentrum wybuchu bomby w Nagasaki. Na szczęście franciszkańskie ubóstwo sprawiło, że był zbudowany na bardzo tanich gruntach, nie w samym centrum, i w związku z tym klasztor ocalał. Nie było tam wielkiej fali uderzeniowej, słychać było tylko straszny huk. Zatem zaniepokojony Brat Zeno poleciał szybko sprawdzić czy krowy za ścianą domku nie zabiło, bo domyślał się że to bomba spadła. Spadła, tylko że większa … . Po wybuchu odnajdywano na ulicach dużo sierot, brat Zeno organizował dla nich sierocińce. Ciekawe, że robił to niemal nie znając języka japońskiego! Chętnie zgłaszał się do prasy, żeby mu robili zdjęcia i zamieszczał je potem w specjalnym albumie z którym chodził do ludzi po pieniądze. Uratował masę ludzi, co docenili także poganie, spowodowało to też wiele nawróceń, sam żył w przykładnym skrajnym ubóstwie. Słowo Zenon jest trudno wymawialne dla Japończyków więc mówili na niego Ze-no co kojarzy się w języku japońskim ze światłością. Z kobiet które spontanicznie się przyłączały do tej akcji powstanie pierwsze rodzime japońskie zgromadzenie zakonne sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej ( http://siostrymi.pl/ ), których założycielem jest inny wielki przyjaciel św Maksymiliana O. Mieczysław Maria Mirochna.

Słowem, już widać że będzie to piękny i potrzebny film, niemniej robiony jest metodą św Maksymiliana, czyli rozpoczynania w imię Niepokalanej wielkiego dzieła, z nadzieją że Pan Bóg da pieniądze na ukończenie … Nawiasem mówiąc szybko potrzebna jest „zrzutka na Maxa” Więcej szczegółów na stronie fundacji http://www.kolbe.org.pl/

Film realizowany jest we współpracy i pod patronatem Zakonu OO. Franciszkanów OFMConv. W warstwie dokumentalnej zobaczymy m.in. Kazimierza Piechowskiego, który w Oświęcimiu osobiście poznał świętego. W zdjęciach fabularyzowanych wystąpią: Adam Woronowicz, Cezary Pazura, Artur Barciś, Dominika Figurska, Marcin Kwaśny, czy Maciej Musiał.

 

Maria Patynowska