Dziś w Mińsku miał miejsce marsz „Dziady przeciw terrorowi”. Jego uczestnicy udali się na uroczysko Kuropaty, aby uczcić pamięć ofiar stalinowskich represji. To jednak nie odpowiadało Aleksandrowi Łukaszence, który wysłał przeciwko nim służby. Zatrzymano ponad 100 osób.
Co więcej, media informują o oddaniu przez funkcjonariuszy strzałów ostrzegawczych w powietrze. W tym miejscu co roku opozycja w tym czasie upamiętnia ofiary represji stalinowskich. Ma to miejsce w rocznicę zamordowania w 1937 roku ponad 100 przedstawicieli białoruskiej inteligencji.
Mimo akcji służb, które robiły wszystko aby rozbić kolumny demonstrantów, doszli oni na miejsce przez pole i setkom osób udało się złoży kwiaty przy krzyżach oraz zapalić znicze. Śpiewano pieśni, również białoruską wersję „Murów” Jacka Kaczmarskiego.
Jak informuje centrum obrony praw człowieka „Wiasna”, wśród 107 zatrzymanych jest co najmniej 5 dziennikarzy.
People in Kuropaty. Our legend Nina Baginskaja is also there. @tutby#Belarus #StandWithBelarus #Belarus2020 pic.twitter.com/Zfhh7HrIcG
— Voices from Belarus⚪️🔴⚪️ (@VoicesBelarus) November 1, 2020
Так выглядела стычка с силовиками возле Куропат сегодня. Люди в черном несколько раз выстрелили в воздух, взорвалась граната. pic.twitter.com/0EbnD0dnmR
— TUT.BY (@tutby) November 1, 2020
Минск. Шествие и митинг-реквием в урочище Куропаты. Люди пришли туда после задержаний и разгонов с применением спецсредств. pic.twitter.com/qd5qzmUsjn
— TUT.BY (@tutby) November 1, 2020
dam/PAP,Fronda.pl