W Chinach było ponad 40 tys. osób zarażonych koronawirusem, ale bez symptomów. Władze zdecydowały, by ukrywać te przypadki - nie dopisywano ich do oficjalnej liczby chorych. Teraz o sprawie informuje "South China Morning Post".

 

Gdyby uwzględnić te osoby, to chorych w Chinach było aż 120 tysięcy. A sam problem osób, które nie mają żadnych symptomów, a mimo to roznoszą wirusa - dotyczy także Polski i jest bardzo poważny. Takich tak zwanych "cichych roznosicieli" jest wielu także w Japonii oraz w Korei Południowej. W tym drugim kraju przebadano aż 300 tysięcy osób - okazało się, że 20 proc. zarażonych nie miała żadnych objawów.

We Włoszech bezobjawowych zakażeń może być nawet 44 procent, tak przynajmniej szacują służby unijne. Początkowo WHO podawała, że bezobjawowa emisja wirusa jest niezwykle rzadka, ale okazało się, że to nieprawda. Teraz WHO wskazuje, że nawet 1/3 zarażonych może nie mieć objawów.

"Te nieudokumentowane infekcje, w których symptomy są łagodne, ograniczone czy nawet ich nie ma i które z tego powodu nie zostały rozpoznane, mogą narazić dużą część ludności na działanie wirusa" - napisali badacze z uniwersytetów Columbia, Imperial College, Pekińskiego oraz Kalifornijskiego.

Jak dotąd na całym świecie zakażonych wirusem zostało przynajmniej 350 tys. osób - tyle jest przypadków zbadanych i potwierdzonych. Oczywiście większość osób przechodzi infekcję bardzo lekko. Wirus jest groźny przede wszystkim dla tych, którzy są poważnie chorzy lub osłabieni, także z powodu wieku.

bsw/wyborcza.pl, fronda.pl