„Medjugorje i chorwaccy katolicy zapamiętają apb. Hosera jako wielkiego pasterza i człowieka” – podkreśla na łamach portalu wPolityce.pl Goran Andrijanić.

Dziś w Warszawie pożegnano zmarłego w ub. piątek abp. Henryka Hosera. Był pallotynem, lekarzem, misjonarzem, ordynariuszem diecezji warszawsko-praskiej, a jego ostatnią misją była praca w Medjugorje, gdzie papież Franciszek posłał go w charakterze wizytatora apostolskiego.

Do parafii w Medjugorje abp Hoser udał się w 2017 roku. Od tamtej pory, jak wskazuje Andrijanić, zmienił się stosunek Stolicy Apostolskiej do tego miejsca. W zeszłym roku pozwolono na organizowanie oficjalnych pielgrzymek, a niedawno parafia pw. św. Jakuba w Medjugorje dołączyła do 30 sanktuariów maryjnych biorących udział w „maratonie modlitewnym” o zakończenie pandemii.

- „To właśnie śp. Arcybiskup Hoser odegrał w tym główną rolę, za co wszyscy, dla których Medjugorje jest ważne, pozostaną mu na zawsze wdzięczni”

- podkreśla autor.

Andrijanić wskazuje też na bardzo wymowny tytuł artykułu opublikowanego w chorwackich mediach po śmierci abpa Hosera:

- „Medjugorje spowite jest smutkiem”.

kak/wPolityce.pl