Phillips powiedział w  „The Daily Telegraph”, że większość rzeczywistych przypadków dyskryminacji na tle religijnym dotyczy muzułmanów. – Wielu chrześcijańskich działaczy podnosi larum, z powodu rzekomego prześladowania, które moim zdaniem nie istnieje w tym kraju – mówi Philips i dodaje, że – Najbardziej prawdopodobną ofiarą dyskryminacji na tle religijnym w społeczeństwie brytyjskim jest muzułmanin, natomiast największe lekceważenie z powodu swoich przekonań prawdopodobnie będzie odczuwać chrześcijanin wyznania ewangelickiego. Philips stwierdził również, że muzułmanie starają się żyć w zgodzie z sąsiadami, integrują się z nimi i rozwijają idee islamu, które są zgodne z ideami nowoczesnej demokracji liberalnej.



Szef komisji ds. równouprawnienia i praw człowieka jest ponadto   zaniepokojony „ortodoksyjnym przebudzeniem, dokonującym się w kościołach katolickich i anglikańskich”. Jego zdaniem  przebudzenie to jest niezgodne z światopoglądem nowoczesnego społeczeństwa” i „nawiązuje do religijności dawnych czasów”. – Myślę, że wielu działaczy chrześcijańskich chce po prostu walczyć i „orientacja seksualna” służy jako argument do walki o tzw. prawa chrześcijan. To nie ma nic wspólnego z dyskryminacją. Tutaj chodzi o politykę – argumentuje  Phillips.



Phillips przyznał, że ludzie religijni mogą się czuć osaczeni przez ateistów i powiedział, że w ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii jest dużo hałasu anty-religijnego. Jego zdaniem  rząd nie powinien ingerować w sprawy wspólnot religijnych. Jednak w tym samym wywiadzie  dodaje, że instytucje religijne muszą postępować zgodne z prawem równościowym w zakresie świadczenia usług dla ludności.



Mimo słów Phillipsa o agresji chrześcijan, to muzułmanie mają problemy z asymilacją w Wielkiej Brytanii.  Niedawno Andrew Giligan pisał w „The Daily Telegraph” o londyńskiej dzielnicy Tower Hamlets, gdzie policja skapitulowała wobec gwałtownej kampanii islamskich bojowników, chcących zislamizować okolicę. W dzielnicy pojawiły się plakaty, powołujące się na Koran i deklarujące oczyszczenie jej  z homoseksualistów. Znany homoseksualny aktywista Peter Tatchell apelował, by nie ujawniać tych faktów, żeby „nie denerwować społeczności muzułmańskiej”. Również policja boi się reagować na te incydenty. Według wielu Brytyjczyków policja odmawia wszczęcia śledztwa i zabrania nagłaśniania tego typu zdarzeń, obawiając się oskarżeń o tzw. „islamofobię” i rasizm.


Brytyjska komisja ds. równouprawnienia i praw człowieka została powołana przez rząd Tony'ego Blaira w 2006 r. Jej zadaniem było nadzorowanie realizacji ustawy o równouprawnieniu, która już doprowadziła m.in. do likwidacji lub sekularyzacji wszystkich katolickich agencji adopcyjnych w kraju.

 

Ł.A/LifeSiteNews