Znamy już nowego szefa CIA. To Mike Pompeo, w nocy zaprzysiężony na swoje stanowisko przez wiceprezydenta USA, Mike'a Pence'a. Amerykański Senat zatwierdził nominację Trumpa.

W Senacie za Pompeo zagłosowało 66 osób, przeciw było 32.

Przeciwko nominacji Pompeo było wielu senatorów Demokratów. Ich zdaniem Pompeo to człowiek popierający skrajne działania, które wcale nie poprawiają bezpieczeństwa Amerykanów, a jedynie ograniczają ich wolność. Nowy szef CIA podczas przesłuchań w Senacie deklarował w każdym razie, że Federacja Rosyjska "agresywnie zaznacza swoją pozycję" zagrażając Europie i atakując Ukrainię. Jak mówił, Moskwa nie robi prawie nic, by zwalczyć ISIS. Pompeo zdecydowanie odciął się od koncepcji nastawienia polityki USA na wielkie zbliżenie z Rosją.

Pompeo jako szef CIA będzie odpowiedzialny za zarządzanie aktywnym na całym świecie wywiadem amerykańskim. Za największe wyzwania stojące przed CIA amerykańskie media mainstreamowe uważają rosnącą agresywność Rosji, ambicje nuklearne Korei Północnej oraz rozprzestrzeniający się terroryzm firmowany przez ISIS.

Gdy chodzi o kwestie wewnętrzne, Pompeo musi też wypracować dobre kontakty między samym CIA a administracją Donalda Trumpa. Nowy prezydent wielokrotnie wyrażał się o CIA niepochlebnie, manifestując swoją nieledwie pogardę dla tej instytucji. To właśnie CIA podała informacje, według których rosyjscy hakerzy wpływali na przebieg amerykańskiej kampanii wyborczej, atakując Clinton i pomagając Trumpowi w wygranej.

Donald Trump zapewnił, że do nowego szefa CIA ma duże zaufanie. Pompeo to biznesmen, w przeszłości służący w armii amerykańskiej.

weg/The Washington Post