Policja z Pensylwanii znalazła ciało kobiety, która we wtorek zaginęła w Baltimore. Mąż kobiety potwierdził: ciało to Aleksandra Reeves, zaginiona Polka.

Kobieta została znaleziona w leśnej okolicy, niedaleko porzuconego auta. Na jej ciele nie było widocznych urazów. – Toksykologia może pomóc w ustaleniu dokładnej przyczyny zgonu, w tej chwili nic nie wskazuje na brutalny atak – powiedział rzecznik policji T.J. Smith.

Na stronie na Facebooku poświęconej poszukiwaniom Reeves jej mąż opublikował post w którym podziękował wszystkim zaangażowanym w sprawę.

„Dla wszystkich moich przyjaciół i wszystkich, którzy spędzili mnóstwo czasu i wysiłku, udostępniając posty i rozpowszechniając informacje, aby pomóc mi odnaleźć moją zaginioną żonę... dziś z ciężkim sercem muszę przyznać, że przeszukiwania skończyły się” – napisał Michael Reeves. – Moja żona, Aleksandra Ola Reeves została znaleziona kilka godzin po tym, jak jej samochód został zlokalizowany w Baltimore. Jej ciało znajdowało się w niewielkiej odległości. Pragnę podziękować wszystkim za ich wsparcie, zachętę i zrozumienie, podczas gdy ja, rodzina i przyjaciele będziemy opłakiwać utratę najbardziej niesamowitej kobiety, jaką kiedykolwiek miałem przyjemność kochać!”

Reeves niedawno porzuciła pracę analityka biznesowego ze względu na stres. PennLive donosi tymczasem, że krewni stwierdzili, że wyjazd kobiety był nietypowy.

Aleksandra Reeves ostatni raz widziana była we wtorek 23 maja. Zatankowała w Elizabethtown w Pensylwanii i odjechała na wschód drogą nr 230. Godzinę później skontaktowała się jeszcze ze swoimi bliskimi mówiąc, że może już ich nigdy nie zobaczy. Od tamtej pory miała wyłączony telefon i nie można było się z nią skontaktować. Nie korzystała też z kart kredytowych. W samochodzie nie miała GPS, dzięki któremu można by było namierzyć trasę, którą przemierzała.

emde/tvp.info