– Wiadomo było, że nie będzie kolejnego odwołania, że to kolejna hucpa i próba napędzania własnych zwolenników. Trzeba coś zrobić, żeby te składki na działalność KOD-u były większe. Słyszałem, że mają zbierać nawet na plażach – powiedział publicysta Mateusz Wyrwich.

Goście Politycznego Podsumowania Dnia dyskutowali nad wnioskiem PO o odwołanie szefa MON Antoniego Macierewicza. Za wnioskiem głosowało dziś 166 posłów, przeciw – 267, wstrzymało się trzech posłów. Sejm odrzucił wniosek. Reprezentantem wnioskodawców był Stefan Niesiołowski.

Zdaniem Wyrwicha Niesiołowski próbuje pełnić rolę Palikota podobnie, jak Ryszard Petru. – To są te ich mocne argumenty. Jeśli to są te ich mocne argumenty, to pogratulować. Widać, jaka to jest siła i moc – ocenił.

Publicysta przyznał także, że cieszy go, że ludzie wreszcie widzą, jaka była rola Macierewicza w polskiej polityce na przestrzeni lat. – Wreszcie pisze się, że KOR zakładał Piotr Naimski i Macierewicz, a nie Jacek Kuroń. Jednak jest znowu ta narracja, że ten straszny Macierewicz, któryś raz podpala Polskę, że chce wypowiedzieć wojnę – powiedział.

Z kolei Rafał Otoka-Frąckiewicz z abctygodnik.pl powiedział, że skoro nie można czegoś zrobić, to się tego nie robi, bo się wychodzi na człowieka niestabilnie intelektualnego. – To nie jest żaden temat, nie przywiązałbym do tego wagi – stwierdził.

Jednocześnie publicysta przyznał, że zastanawia go brak spójnego przekazu dot. m.in. Rosji. – Jeżeli w Syrii NATO współpracuje z Rosjanami, a tu nam się zwala NATO i wychodzi szef MON i mówi, że Rosjanie są straszni, to chciałbym, żeby ktoś to wyjaśnił – ocenił.

JJ/Telewizja Republika