"Suwerenność państwowa to największe nieszczęście dzisiejszej Europy"- napisał na Twitterze Waldemar Kuczyński, publicysta, ekonomista i były minister przekształceń własnościowych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, dziś głównie internetowy "hejter". 

Takie słowa brzmią niepokojąco już same w sobie. Jak publicysta uzasadnił swoją myśl? Otóż, w jego ocenie, suwerenność państw  to "zły duch" i "perspektywa wojen, krwi i ruin". 

Zdaniem Waldemara Kuczyńskiego, współcześnie "nadzieją na pokój, dobrobyt i znaczenie Europy jest wspólna, demokratycznie określana suwerenność Unii Europejskiej, Wspólnoty ludów i państw Europy".

Internauci odpowiedzieli. Część z nich mówi wprost, że wizja zaprezentowana przez publicystę to "utopia". Inni: nie dość, że utopia, to jeszcze podlana marksistowskim "sosem"... 

"Przeżył pan tyle lat w komunie - nie pan jeden. Niemniej ciągnie pana najwyraźniej, żeby być pod czyimś butem. Po prostu nie umie pan żyć inaczej - jest pan niewolnikiem z krwi i kości. Taką mentalność należy odsunąć od młodego pokolenia na zawsze"- czytamy w komentarzach. W odpowiedzi były minister wynalazł jesszcze "fetysz suwerenności":

"Nie chodzi o przeniesienie praw suwerennych z państw na władze Unii, lecz o to, by fetysz suwerenności nie blokował integracji Unii w skuteczny zwarty organizm, tam gdzie zacieśnienie jest konieczne. Na przykład w tworzenie unijnej siły zbrojnej z prawdziwego zdarzenia"- tłumaczy Kuczyński.

yenn/Twitter, Fronda.pl