Prezydent USA Barack Obama, mimo zamachów w Brukseli kontynuuje podróż po Ameryce Łacińskiej. Jednak nie tylko to szokuje świat. Para prezydencka tańczyła w Argentynie tango...

"Mecz baseballa i tango nie licują z powagą tego dnia" - powiedział w telewizji MSNBC szef think tanku Rada Stosunków Międzynarodowych (CFR) Richard Haass, który wcześniej pracował w administracji prezydenta George'a W. Busha.

Tuż po zamachach w Brukseli, w których zginęło co najmniej 31 osób, przebywający z wizytą na Kubie Obama wygłosił oświadczenie, w którym zapewnił o solidarności swojego kraju z Belgią oraz zaangażowaniu USA w walkę z terroryzmem.

W towarzystwie prezydenta Kuby Raula Castro obejrzał mecz baseballa, potem udał się do Argentyny. Podczas kolacji wydanej przez prezydenta Argentyny na cześć amerykańskich gości zatańczył tango.

- To dobrze, że pojechał do Argentyny. To jedno z nielicznych państw, z których mamy teraz dobre wiadomości - powiedział Haass, wskazując na nowy demokratyczny rząd w tym kraju.

- Ale trzeba zachować ostrożność w małych rzeczach, np. w jakich sytuacjach jest się fotografowanym. Mecz baseballa i tango nie licują z powagą tego dnia. - dodał.

kz/radiozet.pl