Eksperci alarmują - populacja Polski może stać się jedną z najszybciej kurczących się na świecie. Na koniec wieku Polaków może być niemal dwa razy mniej, niż obecnie.

Wydział Ludnościowy Organizacji Narodów Zjednoczonych przeprowadził badania, z których wynika, że Polska znajduje się w grupie krajów, w których liczba ludności między 2017, a 2050 rokiem będzie się kurczyć. Wśród krajów, w których proces ten będzie bardzo problematyczny, znajdują się też Bułgaria, Chorwacja, Rumunia, czy Ukraina.

W ciągu najbliższych trzydziestu lat ludność naszego kraju według prognoz ONZ ma się zmniejszyć o 15 proc. i będzie wynosić 32 mln ludzi. Pod koniec wieku w Polsce ma żyć zaledwie 25 mln osób, co stanowi wartość mniejszą, niż w 1950 roku.

Co za tym idzie nasze społeczeństwo będzie się też stawać coraz starsze.

Eksperci nie mają też złudzeń, że deficyt populacji da się sztucznie zmniejszyć dzięki Ukraińcom przybywającym do Polski (tylko w 2016 roku wydano 1,2 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia im pracy). Jedynie gwałtowny wzrost poziomu dzietności może być ratunkiem. Wzrost tego wskaźnika jest jednak procesem powolnym. W tej chwili wynosi 1,3, a powinien wynosić 2,1, by zapewnić zastępowalność pokoleń.

przk/forsal.pl