"Prezes milczy w sprawie nauczycieli, ale za to wygłosił wykład we Włocławku, podczas którego mówił o ataku na Kościół, o filmie „Kler”, o seksualizacji dzieci, o ruchu LGBT. Mówił o zagrożeniach dla tożsamości i narodu polskiego. Zamknięty w swojej bańce jakby nie dostrzega tego, co mówi prymas Polski, który przeprasza ofiary księży pedofilów:- pisze Monika Olejnik na łamach "Gazety Wyborczej". 

Prowadząca "Kropki nad i" w TVN24 konsekwentnie przekonuje, że rząd PiS "dzieli społeczeństwo". Zarówno Monikę Olejnik, jak i dużą część jej kolegów po fachu, zabolało spotkanie prezesa PiS z abp Wiesławem Meringiem we Włocławku. Wychwalanie Hanny Gronkiewicz-Waltz przez kard. Kazimierza Nycza jakoś im nie przeszkadzało... 

"Rząd coraz bardziej dzieli społeczeństwo. A biskup Mering ściska Kaczyńskiemu dłoń i mówi, że chciałby, by wszyscy podziwiali pana prezesa”- rozpacza Monika Olejnik. 

Dziennikarka TVN24 zwraca uwagę, że prezes PiS nie wspomniał o strajku nauczycieli. 

"Prezes milczy w sprawie nauczycieli, ale za to wygłosił wykład we Włocławku, podczas którego mówił o ataku na Kościół, o filmie „Kler”, o seksualizacji dzieci, o ruchu LGBT. Mówił o zagrożeniach dla tożsamości i narodu polskiego. Zamknięty w swojej bańce jakby nie dostrzega tego, co mówi prymas Polski, który przeprasza ofiary księży pedofilów"-atakuje. 

Zdaniem Olejnik, rząd dzieli społeczeństwo i atakuje kolejne grupy społeczne. Zaczęło się od sędziów. Jak pisze dziennikarka, byli "złodziejami, oszustami, kastą" i "nie podobali się PiS", stąd "trzeba było zreformować sądy". Zapomniała najwyraźniej, że określenia "kasta" użyła w odniesieniu do sędziiów jedna z przedstawicielek tego zawodu. 

"Teraz na widelcu są nauczyciele – jak głosi propaganda, bezwolna masa, która nie ma własnego rozumu, a ich rozumem jest Sławomir Broniarz. Rządzący nie rozumieją, że nauczyciele walczą o swoją godność, którą im się odbiera w taki sposób, że trudno będzie to wszystko odkręcić. Traktuje się nauczycieli jak wrogów, pozbawia się autorytetu"-pisze Monika Olejnik, również zapominając, o kolejnych fazach negocjacji z nauczycielami, o tym, jak związkowcy odpowiadali na propozycje rządu i wreszcie- jak zachowywali się sami strajkujący nauczyciele, szykanując swoich kolegów, którzy nie włączyli się w protest lub zrezygnowali ze strajku. 

Monika Olejnik jest mistrzynią w mieszaniu w swoich felietonach najgorętszych tematów, niemających ze sobą związku, tylko po to, aby uderzyć w obecny rząd. Dziennikarce TVN24 wyraźnie coraz bardziej puszczają nerwy.

yenn/Gazeta Wyborcza, Fronda.pl