Ambasador Polski w Moskwie Włodzimierz Marciniak oświadczył, że polska dyplomacja stale domaga się do Rosji zwrotu wraku samolotu Tu-154M. Dziewięć lat temu na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku rozbił się polski samolot. W katastrofie zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 osób, które towarzyszyły mu w drodze do Katynia na uroczyste obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Strona rosyjska do dziś nie chce zwrócić wraku maszyny, zasłaniając się względami procesowymi. Tym samym utrudnia polskim organom ścigania prowadzenie śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r.

Polska od dziewięciu lat zabiega o zwrot fragmentów samolotu. Podejmowane są działania bezpośrednie w relacjach Warszawy z Moskwą i pośrednie na forach międzynarodowych. Niedawno rezolucję wzywającą Rosję do zwrotu wraku Tu-154M przyjęło Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.

Przebywający w Smoleńsku, w związku z 9. rocznicą katastrofy lotniczej ambasador RP Włodzimierz Marciniak oświadczył, że sprawa zwrotu jest jednym ze stałych punktów polsko-rosyjskich kontaktów dyplomatycznych.

- Ta sprawa jest stale przedmiotem i treścią naszych kontaktów z rosyjskimi władzami, tak jak i działań na forum międzynarodowym i są podejmowane inne inicjatywy - stwierdził polski dyplomata. Ambasador Polski w Moskwie dodał, że również w osobistych kontaktach, jak i w wystąpieniach publicznych podejmuje te temat.

Włodzimierz Marciniak nie ujawnił jakie konkretnie działania podejmuje Polska i jak reaguje na nie strona rosyjska. Oceniając ogólny stan stosunków polsko-rosyjskich, dyplomata nazwał je "roboczymi".

yenn/IAR, Polskie Radio