Paryski kardynał Andre Vingt-Trois uważa, że tegoroczny Synod Biskupów może znaleźć jakieś "rozwiązanie" sprawy rozwodników w nowych związkach. Zasugerował, że jeżeli miałoby tu iść o dopuszczenie do Komunii świętej, to nie będzie to w żadnym razie "powszechne rozwiązanie". Kardynał wyjaśnił, że kto oczekuje "radykalnej zmiany", będzie rozczarowany.

Z drugiej strony abp Bruno Forte, sekretarz Synodu, powiedział, że biskupi nie zebrali się po to, by niczego nie zmieniać. Synodowi chodzi jednak o duszpasterstwo, a nie o nauczanie.

O sprawie wypowiedział się także arcybiskup Berlina Heiner Koch. Jego zdaniem może chodzić tu o zmianę dotyczącą bardzo niewielu szczególnych przypadków. Do Komunii świętej mogłaby na przykład zostać dopuszczona kobieta, która została bez swojej winy porzucona przez męża i zawarła nowy związek dla dobra wychowywanych przez siebie dzieci, a żywi zarazem szczególne nabożeństwo dla sakramentu Eucharystii i gorąco pragnie go przyjmować. W tym wypadku, jak wywodził abp Koch, nie ma mowy o winie takiej kobiety.

Wydaje się to nieco ograniczoną aplikacją propozycji kard. Waltera Kaspera, który również mówił wielokrotnie o braku winy takiej porzuconej osoby. Niekiedy sugerowano jednak, że w pewnych wypadkach można byłoby dopuszczać do Komunii świętej także osoby, które zawiniły, ale które szczerze tego żałują będąc w nowym związku. O tym abp Koch, jako jeden z trzech delegatów niemieckiego episkopatu motor zmian w sprawie rozwodników, nie wspomniał.

bjad