Że prof. Stefan Niesiołowski, dawniej pitbull PO, dziś- poseł ugrupowania Europejscy Demokraci, nie darzy Prawa i Sprawiedliwości szczególną miłością- to wiadomo.

Najciekawsze jest to, z kim postanowił się tą nienawiścią do partii rządzącej podzielić. Poseł opozycji po piątkowych wydarzeniach postanowił udzielić wywiadu prokremlowskiemu portalowi Sputnik News. Porównuje w nim Jarosława Kaczyńskiego i kierowane przez niego ugrupowanie do komunistów.

"W społeczeństwie zaczyna się kolejny stopień irytacji nieudolnymi rządami PiS-u, które wprowadziły w Polsce dyktaturę w wielu obszarach, on narasta i jest to rodzaj jakiegoś szerszego już protestu."- odpowiada Niesiołowski na pierwsze pytanie Leonida Sigana. Jak mówi dalej poseł, Marszałek Sejmu bezpodstawnie wyrzucił jednego z posłów z obrad i to spowodowało demonstracje uliczne.

"Taktyka Kaczyńskiego, który jest de facto człowiekiem, który rządzi Polską jest taka, żeby w niczym nie ustępować. Jest ona podobna do taktyki komunistów czyli nigdy nie ustępować, nigdy nie przyznawać się do błędu, z niczego się nie wycofywać i liczyć na zniechęcenie społeczeństwa, które uzna, że nic się nie da zrobić, nic się nie wywalczy, protesty są bezskuteczne."- bardzo ciekawe jak na człowieka, dla którego kilka lat temu wszyscy protestujący przeciwko ówczesnemu rządowi PO-PSL byli "lumpami", "żulami" i "kibolami"... Stefan Niesiołowski zapowiada, że Kaczyński przegra tak samo, jak komuniści.

Dziennikarz Sputnik News przypomina, że Polska należy do Unii Europejskiej, na co poseł opozycji nazywa nasz kraj "chorym człowiekiem UE", na którego temat obradują unijne komisje i Parlament. Pytanie tylko, czy garstkę polityków z lewicowych i liberalnych frakcji unijnych można traktować jako cały Parlament Europejski...

"Nie ma ona jednak bezpośrednich możliwości, żeby tu wkroczyć do Polski i przywrócić demokrację, może działać tylko pośrednio i myślę, że takie działania podejmie."- podpuszcza Niesiołowski.

Leonid Sigan konstatuje, że "będą to najsmutniejsze święta w Polsce". Na to poseł ED prognozuje, że może się zdarzyć tak, iż Jarosław Kaczyński lub ministrowie rządu PiS, jak Antoni Macierewicz czy koordynator ds służb specjalnych Mariusz Kamiński posuną się do użycia siły czy strzelania do ludzi. Niesiołowski przyznaje, że nie wie, bo "decyzja należy do Kaczyńskiego", ale wymienieni wcześniej Macierewicz czy Kamiński mogą to zrobić.

"jeżeli byliby zabici w Polsce, to wtedy mielibyśmy rzeczywiście nową jakość i te święta byłyby podobne do świąt z 70 roku"- ocenia poseł, podkręcając wydarzenia z nocy z 17 na 18 grudnia, mówiąc, że "były pobicia, policja kogoś poturbowała i potraktowała gazem". W ocenie polityka, dopóki PiS nie zabije nikogo, to ta granica nie pęknie. Oczywiście jest jednak nowy argument, czyli... Obrona Terytorialna.

"Natomiast jeśli PiS posunie się przemocy, jeśli te bojówki Macierewicza lub inne bojówki użyją siły, to mam nadzieję, że wtedy coś pęknie — być może święta będą smutne, ale po świętach Nowy Rok może być już radosny."- mówi poseł.

Jak widać, Stefan Niesiołowski wraca do starych, dobrych tradycji swojej ex-partii, PO... Władimir Władimirowicz Putin na Kremlu jest z całą pewnością dumny...

kbk/Sputnik News, Fronda.pl