Coraz ostrzejsza kampania prezydencka w USA. Padają coraz poważniejsze oskarżenia. Republikanie odcinają się od swojego kandydata, wyciekają e-maile Hillary Clinton, a Donald Trump wytacza coraz cięższe działa przeciwko kandydatce Demokratów.

W wywiadzie udzielonym telewizji CNBC amerykański miliarder i kandydat Republikanów na prezydenta Stanów Zjednoczonych zasugerował, że obecny prezydent USA, Barack Obama oraz kandydatka Demokratów, Hillary Clinton, są współzałożycielami Państwa Islamskiego.

"On (Obama) był założycielem ISIS (Państwa Islamskiego). Podobnie jak ona. To znaczy, że nazywam ich współzałożycielami(...)Nie powinien był wycofać (armii z Iraku) tak, jak to zrobił. To, co zrobił, to była katastrofa. Popełniono błąd. To był straszliwy błąd, jeden z największych błędów w historii naszego kraju. Zdestabilizowaliśmy Bliski Wschód i od lat za to płacimy" - powiedział w wywiadzie Trump.

Reuters przypomina, że w trakcie kampanii prezydenckiej w 2008 r. Barack Obama obiecywał zakończenie wojny w Iraku. Trzy lata później, już za prezydentury Obamy, ostatni amerykańscy żołnierze opuścili Irak. Korzenie Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie sięgają rebelii Al-Kaidy, zapoczątkowanej przez inwazję USA.

Donald Trump zaznacza, że od początku był "całkowicie przeciwny" wojnie w Iraku. Już wcześniej krytykował kończącego kadencję prezydenta Stanów Zjednoczonych i byłą Sekretarz Stanu, a obecnie- kandydatkę Demokratów, za sposób, w jaki wycofano amerykańskie wojska z Iraku.

Portal Fox News podaje z kolei, że Trump wielokrotnie nazywał Clinton "diabłem" oraz sugerował powiązania finansowe fundacji Clintonów z Państwem Islamskim. Kandydat Republikanów miał na myśli francuską grupę Lafarge. Firma dokonywała transakcji finansowych z ISIS, by chronić swoje interesy w tym rejonie. W czerwcu o działalności Lafarge informował francuski dziennik "Le Monde". Sztab Donalda Trumpa sugerował, że fundacja Clintonów przyjęła od francuskiej firmy darowiznę. Amerykański miliarder te same zarzuty powtarzał również podczas wczorajszego wiecu wyborczego na Florydzie.

Fundacja AP podaje, że Biały Dom odmówił komentarza w sprawie wypowiedzi Trumpa.

JJ/źródło: PAP