Co tam sukces wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie? Co tam lamenty rosyjskich polityków i prokremlowskich mediów i groźby, że Polska stanie się celem "działań odwetowych"? Opozycja totalna nadal z uporem maniaka, wbrew zdrowemu rozsądkowi, przekonuje, że rządy Prawa i Sprawiedliwości służą Rosji. 

"Rosja mocno zyskała na aferze podsłuchowej i rządach PiS. Poczynając od kwestii biznesowych czyli rekordowego eksportu węgla do Polski, poprzez głębokie podziały społeczne jakich dokonał PiS, dewaluacji elit, centralizacji państwa, chaosu itd. Plus podważanie spójności UE, NATO" -pisze Joanna Kluzik-Rostkowska na Twitterze. 

 "Joasiu, trzeba o tym mówić głośno i wszędzie. Wygrana PiS była i jest na rękę Rosji"-odpisał Dariusz Rosati. Dodajmy: wierny członek PZPR od 1966 do 1990, kiedy to komunistyczna partia została rozwiązana. Czy łatwo znaleźć drugiego tak wiernego "sługę" ZSRR/Rosji? Czy Rosati nie jest aby ostatnią osobą, która ma prawo posądzać PiS o takie rzeczy? 

Partia, która jeszcze do 2016 roku krzyczała, że PiS chce wojny z Rosją, teraz uparcie żeni partię rządzącą z niezbyt nam przyjaznym wschodnim sąsiadem. W obliczu ostatnich wydarzeń trzeba przyznać, że to wyjątkowo popisowy szpagat intelektualny. 

Pytanie, czy politycy PiS zamierzają jakoś zareagować na te pomówienia? Może czas na pozwy w trybie wyborczym?

 

yenn/Twitter, Fronda.pl