W czerwcu doszło do przeprowadzonego z terenu Rosji cyberataku wymierzonego w polskich urzędników i polityków. Jedną z ofiar hakerów stał się szef KPRM Michał Dworczyk. Hakerom udało się uzyskać dostęp do jego prywatnej skrzynki email. Teraz polityk wrócił do sprawy przyznając, że po wybuchu związanej z atakiem afery wyraził gotowość do odejścia z urzędu.

- „W dniu ujawnienia ataku harekskiego przekazałem premierowi gotowość rezygnacji z zajmowanego przeze mnie stanowiska”

- zdradził na dzisiejszej konferencji prasowej minister Michał Dworczyk.

Premier stwierdził jednak, że byłoby to wpisanie się w scenariusz autorów zamachu i zapewnił, że nie stracił zaufania do szefa swojej kancelarii.

Jak wyjaśniał dziś minister Dworczyk, wyraził gotowość do dymisji, ponieważ do służbowej korespondencji używał prywatnej skrzynki. Powodem tego, jak podkreślał, jest fakt, że decyzje administracyjne często są silnie powiązane z decyzjami partyjnymi i trudno jest rozgraniczyć te dwa obszary.

kak/polsatnews.pl