Rzecznik Praw Dziecka, Mikołaj Pawlak po wypowiedzi na temat wymierzania dzieciom kar cielesnych spotkał się z falą hejtu. Ze słów rzecznika nie wynika w żaden sposób, aby popierał bicie dzieci. Pawlak przekonywał jedynie, że nie powinno się karać rodziców, którym zdarzyło się wymierzyć swojej pociesze klapsa. 

Mało tego, w żadnym momencie nie powiedział, że popiera rodziców wymierzających dzieciom klapsy, choć zarazem jednoznacznie nie potępił tego czynu. Mimo to opozycja okrzyknęła rzecznika "obrońcą katów" i domagała się jego odwołania. Teraz kłopoty po wypowiedzi na temat klapsów może mieć również poseł Zjednoczonej Prawicy, Tadeusz Cymański, który w programie "Tłit" WP przyznał, że zdarzyło mu się dać klapsa przewijanemu dziecku. 

Jak się okazuje, do prokuratury wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie. Złożył je Rafał Gonera, mieszkaniec Lwówka Śląskiego. Mężczyzna domaga się, aby prokuratura sprawdziła, czy polityk nie dopuszczał się przemocy wobec swoich dzieci. 

"Zawiadomienie dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa propagowania bicia dzieci oraz przyznania się do uderzenia niemowlęcia."-podaje Wirtualna Polska.

"Wniosłem też o pozbawienie lub uchylenie posłowi Cymańskiego immunitetu na czas prowadzenia postępowania"-informuje cytowany przez Wp.pl Gonera. Prokuratura Rejonowa z Lwówka Śląskiego potwierdziła wpłynięcie zawiadomienia. 

"Ustalamy właściwość tej sprawy, będziemy rozstrzygać, czy zaistniało podejrzenie popełnienia zarzucanych w piśmie czynów. Każdy obywatel może napisać do prokuratury pismo dowolnej treści"-powiedział prokurator Marek Śledziona, 

"To znakomite politycznie!. Szaleństwo i głupota przeciwników politycznych przekracza wszelkie granice. Gdybym nie wiedział, jaki dzisiaj dzień, myślałbym, że to 1 kwietnia. To wariactwo angażować poważne organy państwa do takich spraw"-w taki sposób skomentował sprawę polityk Prawa i Sprawiedliwości, który ostatnio w programie "Tłit" WP w sprawie klapsów przyzznał rację RPD. 

Cymański stwierdził, że każdy, kto nie rozumie rozróżnienia między "klapsem" a przemocą wobec najmłodszych, powinien "puknąć się w głowę". Jednocześnie poseł podkreślił, że osoby bijące dzieci powinny być surowo karane. 

"Bicie, katowanie, znęcanie i dla takich ojców jest więzienie"-stwierdził Tadeusz Cymańskim. Jednocześnie polityk wspomniał o swoim ojcu.

"Gdyby ojciec z grobu wstał, to bym mu rękę, którą dawał klapsy pocałował. Bo rodzic, który kocha dziecko, nie zrobi mu krzywdy"-podkreślił Cymański.

Posel pryznał jednocześnie, że zdarzyło mu się wymierzyć klapsa swojemu dziecku.

"Kiedyś przewijałem dziecko, wierzgało, wierzgało (…) nerwy puściły, dałem klapsa"-stwierdził. 

yenn/Wp.pl, Fronda.pl