- Uruchomienie procedury wynikającej z artykułu 7. traktatu unijnego nie ma większego znaczenia dla Polski i polskich władz - powiedział na antenie Jedynki wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki.
 

Pod koniec ubiegłego roku Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski procedurę wynikającą z artykułu 7. unijnego traktatu. Komisja wysłała wniosek do unijnych krajów o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Jak twierdzą przedstawiciele komisji, uruchomienie wobec Polski unijnego postępowania ma związek z przyjęciem przez polski Sejm ustaw reformujących sądownictwo.

- Nie ma sensu dyskutować o art. 7, bo to, czy on będzie uruchomiony nie ma żadnego znaczenia w sensie politycznych następstw. To będzie wrzawa medialna, ale żadnych realnych konsekwencji dla Polski nie będzie. Zresztą do sankcji trzeba jednomyślności - powiedział Ryszard Czarnecki.

Wiceszef Parlamentu Europejskiego dodał, że "prezydencja bułgarska, która jest od 1 stycznia, odwołuje się w swojej działaności do jedności i do tego, że trzeba razem pokonywać problemy". - Myślę, że temat sankcji nie będzie zbyt szybko poruszany. Sofia doskonale wie, że to będzie dzielić Unię Europejską, a sukces prezydencji bułgarskiej będzie zależał od tego, czy ta Unia się nie podzieli - dodał Czarnecki.