Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna nie przebiera ostatnio w słowach pod adresem partii rządzącej. Ewidentnie widać, że politykowi puszczają nerwy. Schetyna wywołał niemałe oburzenie (chyba wszędzie poza własną partią) wypowiedzią z sobotniej konwencji:

"Musimy wygrać te wybory i zmobilizować wszystkie pozytywne siły i strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa PiS-owską szarańczę. Polska jest i pozostanie europejskim państwem zachodnim. Nie damy Polski wypchnąć na Wschód, co marzy się Kaczyńskiemu"- mówił lider PO podczas konwencji w Poznaniu. Pomijając powtórzone chyba po raz setny oczywiste kłamstwo o "wypychaniu Polski na Wschód" przez Jarosława Kaczyńskiego, polityk obraził chyba nie tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości, ale i wyborców tej partii. 

Jak na razie politycy Platformy Obywatelskiej bronią swojego lidera, w typowym dla siebie stylu odwracając kota ogonem i przypominając chociażby słowa prezesa PiS o "zamordowaniu" przez polityków PO jego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Oczywiście pomijają okoliczności, w których padły te słowa i ich oczywisty sens, ale cóż, Platforma tak już ma. Lewica, a przynajmniej jej część, widzi tę sprawę nieco inaczej. 

"Na pewno Grzegorz Schetyna powinien przeprosić za wypowiedź o "PiS-owskiej szarańczy". Na pewno powinien przeprosić, bo rozumiem, że nie miał na myśli książki Marqueza pt. "Szarańcza"- stwierdził na antenie Radia Zet przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Włodzimierz Czarzasty.

"Też nie wiem co Schetynie strzeliło do głowy. Powinien przeprosić. Niegrzeczne, nieładne. Myślę, że nie chciałby, żeby Kaczyński powiedział o nim to samo"-dodał polityk.

Także dziennikarz "Gazety Wyborczej", Wojciech Czuchnowski uważa, że lider PO użył mowy nienawiści i powinien przeprosić za słowa o "szarańczy".

yenn/Radio Zet, Wyborcza.pl, Fronda.pl