Na łamach weekendowej "Gazety Polskiej Codziennie" Anita Gargas z Telewizji Republika pyta:  "Jak długo można tolerować fakt, że WOŚP to jedyna fundacja charytatywna, która otrzymuje tak gigantyczne wsparcie z kieszeni podatników?".

Gargas ocenia z jakim rozmachem prygotowuje się nadchodzący finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy: "100 ekip reporterskich i jeszcze więcej niż dotychczas godzin relacji na żywo na antenach telewizji publicznej – takie przywileje dają władze TVP Jerzemu Owsiakowi i jego Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, która organizuje kolejną edycję ogólnopolskiej zbiórki pieniędzy". 

I dalej: "Cel akcji jak zwykle szczytny, i jak zwykle ukrywany jest fakt, że wciąż niejasne są rozliczenia Fundacji Owsiaka z zebranych funduszy. Do opinii publicznej docierają jedynie strzępy informacji, że pieniądze z WOŚP płynęły do prywatnych spółek żony Owsiaka. Wciąż mało kto wie również, że część środków zamiast na potrzebujących i chorych przeznaczana jest na organizowanie komercyjno-propagandowej imprezy pod nazwą Przystanek Woodstock, że Owsiak i WOŚP nie dbają o bezpieczeństwo uczestników tego festiwalu, że na Przystanku Woodstock zdarzają się tajemnicze zgony, że koncerty odbywają się na dawnym niesprawdzonym poligonie. Wyliczać można długo".

Trzeba przyznać, że Gargas podjęła bardzo ważny temat. Dziś istnieje również wiele innych, nawet większych charytatywnych fundacji, które jakby miały 1/3 medialnej pomocy z tego co ma WOŚP, to by osiągnęły spektakularne sukcesy. Miejmy nadzieję, że po reformie Telewizji Publicznej coś się zmieni!

philo