"Teraz wszystko zależy od tego czy wojewoda wdroży procedurę odwoławczą, czy też podtrzyma swoje stanowisko wygłoszone jeszcze przed wyborami" - mówił dr Rafał Kasprzyk, ekspert ds. prawa cywilnego.

Zdaniem Kasprzyka ewentualna procedura odwołania Hanny Zdanowskiej trwać będzie bardzo długo, a sama zainteresowana będzie odwoływała się od decyzji.

"Jeżeli Hanna Zdanowska zostanie odwołana, będzie mogła zaskarżyć taką decyzję do sądu administracyjnego" - wspomina Kasprzyk.

Ekspert podkreślił, iż obecnie całość sprawy leży w rękach wojewody.

"Najprostsza wydaje się być procedura wykazania, że prezydent Zdanowska narusza ustawę o pracownikach samorządowych, wykonując mandat. Wojewoda powinien ją wezwać do zaprzestania takiego działania. Po przynajmniej dwukrotnym stwierdzeniu naruszenia będzie mógł wystąpić do premiera o odwołanie prezydent i wyznaczenie osoby, która z ramienia rządu będzie pełnić funkcję włodarza miasta" - tłumaczy.

Jednocześnie Rafał Kasprzyk zauważa, że sprawa najprawdopodobniej trwać będzie bardzo długo.

"A pamiętajmy o tym, że po roku od uiszczenia grzywny kara ulega zatarciu. W związku z tym, być może, procedura odwoławcza nie zakończy się przed zatarciem skazania" - mówił gość PR24. - "Należy spodziewać się jednak, że kwestia rozstrzygnięcia będzie priorytetowa i terminy rozpraw będą szybsze" - zaznaczył ekspert.

Czy możemy się zatem spodziewać nowego "serialu" totalnej opozycji z bohaterką Zdanowską w tle? Prawdopodobnie tak i zacznie się on już za kilka dni.

mor/PR24/Fronda.pl