Jak donosi Stanisław Janecki z portalu wPolityce.pl, sekretarz Komisji Weneckiej zataił niezmiernie ważny dokument dotyczący sprawy polskiego Trybunału Konstytucyjnego. 

Podczas obrad Komisji Weneckiej jej sekretarz, Niemiec Thomas Merkert przedstawił sprawozdanie dotyczące kwestii Trybunału Konstytucyjnego. Sprawozdanie to może za duże słowo, bo przedstawił on głównie opinie na ten temat pochodzące z różnych mainstreamowych gazet. Nie miały one wielkiego związku z rzeczywistym przedmiotem sporu.

Sekretarz nie przedstawił jednak tego, co najistotniejsze. Jak donosi Janecki, Merkert otrzymał 7 czerwca 2016 roku dodatkowe informacje na temat potraktowania opinii Komisji Weneckiej przez stosowne instytucje w Polsce. Jedną z nich była ważna analiza dotycząca wyboru sędziów TK przez koalicję rządzącą PO-PSL. 

Owa analiza miała wielkie znaczenie dla obrazu całej sprawy, pokazuje bowiem, że to Platforma wraz z PSL dokonały "skoku" na Trybunał i to od nich zaczął się cały kryzys. Niestety Merkert tej analizy członkom Komisji Weneckiej nie przekazał. Tym samym zataił informacje kluczowe dla właściwej oceny sprawy przez Komisję. 

Jak się tłumaczył ze swojego postępowania? Rozbrajająco przyznał, że "nie zauważył" analizy o okolicznościa w jakich PO i PSL dokonały zmian w Trybunale. Wielka szkoda, że Merkert ma tak nieuważny wzrok, bo gdyby "dostrzegł" ową analizę (a szczególnie gdyby dostrzegli ją członkowie Komisji Weneckiej), zorientowaliby się, że to PO i PSL umiejętnie zmieniły prawo, by "zabezpieczyć" Trybunał przed rządami PiS, a pomogli w tym również Andrzej Rzepliński i Bronisław Komorowski. 

ds/wpolityce.pl