Cały świat, a w szczególności Europa, w dalszym ciągu żyje sprawą małego Alfiego Evansa, którego brytyjscy sędziowie skazali na śmierć zakazując jego rodzicom zabrania go do kliniki w Rzymie, która chciała podjąć się próby leczenia chłopca. Czy jednak cała sprawa nie została przesądzona już wcześniej? Pojawiają się przerażające scenariusze.

Ciężko chory na niezdiagnozowaną do tej pory chorobę Alfie Evans mógł zostać już wcześniej przeznaczony do tego, aby pobrać z jego ciała po śmierci organy do przeszczepów – twierdzą rozmówcy portalu niezalezna.pl, którzy doskonale znają realia brytyjskiej służby zdrowia.

Jak podkreśla portal – są oni zdziwieni tak mocnym i niezrozumiałym uporem brytyjskiej służby zdrowia, aby chłopiec nie trafił do Włoch.

W przypadku Alfiego Evansa nie ma mowy o śmierci mózgowej – przypomina portal. Ten zaś stan umożliwiałby pobranie organów. Portal przypomina też o złej sławie szpitala Alder Hey, w którym przebywa chłopiec. „Gość Niedzielny” informował, że na przełomie lat 80. i 90. bez zgody rodziców pobrano i przechowywano tam organy ok. 850 zmarłych niemowląt. Ujawniono również proceder sprzedaży organów firmom farmaceutycznym.

dam/niezalezna.pl,Gość Niedzielny