Gdy swoje obrady rozpoczynał Sobór Watykański II, to miesiąc wcześniej moje oczy ujrzały światło tego świata i w tym sensie mogę siebie nazywać dzieckiem Soboru, podczas którego czyniono refleksję teologiczną: czym jest Kościół?


Trudność sformułowania tej definicji, poprowadziła Ojców Soboru w stronę posłużenia się obrazami i metaforami. Mówiono, że Kościół jest pielgrzymującym ludem Bożym, że jest wspólnotą, a także rodziną, czy też: domem.


Tych obrazów było znacznie więcej. Każdy z nich rzucał światło na cząstkową prawdę o Kościele, ale nie zawierał całej prawdy.


Ojcowie soborowi nadali Maryi tytuł Matki Kościoła. Duży wkład w tym miał Episkopat Polski, który zgłosił taki postulat.


Wesele w Kanie Galilejskiej


Wydarzenie w Kanie Galilejskiej rzuca światło na obraz Kościoła. Kościół jest wspólnotą, w której dokonuje się wydarzenie cudu. Pośród muzyki i tańców, Jezus - niezwykły gość weselny, dokonuje cudu: przemienia wodę w wino! Kościół jest wspólnotą, pośród której, nieustannie dokonuje się cud: woda staje się winem!


Maryja jest Matką Kościoła! Jaki jest ten Kościół dziś w Polsce? Jaki Kościół Maryja trzyma w swoich ramionach? Jaki Kościół Maryja bierze do siebie? Jaki Kościół otacza Maryja swoja modlitwą – w La Salette powiedziała: nieustannie modle się za was…


Trudne pytania!


To nie są łatwe pytania! Czy myśleć o Kościele anonimowym, tłumie? Zawsze - bez własnego zdania – jak chorągiew… wszytko zależy od wiatru, jak powieje.


Czy też o Kościele wspólnocie, która w zaciszu, bez rozgłosu modli się pokornie i „robi swoje”…


Czy też o Kościele hierarchicznym, który jak pies – kładzie uszy po sobie, gdy trzeba szczekać - i to mocno! Tymczasem MILCZY!


W pokutnej kolejce winni ustawić się ci, odziani w sutanny i to nie koniecznie czarne!!!


Przed dwoma miesiącami jeden ze znamienitszych pasterzy, uczył nas - kiedy kończy się żałoba po umarłych (dla nie wtajemniczonych – chodzi o Smoleńsk!!!). Ale milczy, gdy jest mowa o związkach partnerskich i o wypalaniu gorącym ogniem wszystkich homofobów! I, że In vitro - musi być!!! I nikt przed księdzem nie będzie zginał kolan.


A ja, wczoraj wyspowiadałem kilkanaście osób – a kiedy udzielałem rozgrzeszenia – wszyscy klękali… przede mną, księdzem!!!


Ponosi mnie! Ale pytam: gdzie są owoce łagiewnickich rekolekcji?


Piszę te słowa i wyglądając przez okno mojego pokoju, widzę wieżę sanktuarium Miłosierdzia Bożego, ponoć „Nowoczesnego Kościoła”, by nie powiedzieć…


Ciągle mam przed sobą widok procesji w Krakowie, z okazji św. Stanisława biskupa i męczennika: ks. kardynał i wianuszek polityków… z partii opowiadającej się za cywilizacją śmierci…


Maryja ma ciężki orzech do zgryzienia, ale czy tylko Ona?


Zaprawdę, nie jest łatwo, gdy dwa dodać dwa, nie sumuje się w cztery…


To wszystko, nie jest łatwe… ale wierzę, że Matka Kościoła, ze wszystkim sobie poradzi.


Modlitwa


„Otwieraj nam bramy miłosierdzia, przeczysta Panno Maryjo, Matko pięknej miłości i pojednania, i obmywaj nas, naznaczonych winą, w czystej wodzie Twojego miłosierdzia. Wierzymy w Je dynego Jezusa Chrystusa, naszego Pana, który stał się jednym z nas nie oddzielając się od Boskiej natury. Daj, aby i nas, odrodzonych duchowo, doprowadził do jedności wiary, abyśmy wzrastali w doskonałości podług miary Chrystusowej...”.


ks. Bohdan D. MS