Czy kara śmierci rzeczywiście jest niewłaściwa? Sprawy takie, jak ta z podkarpackiego Ubieszyna, wskazują na coś wprost przeciwnego. Bo jaką karę można wymierzyć człowiekowi, którzy przez siedem lat gwałcił swoją córkę?

Sąd Okręgowy w Przemyślu wymierzył karę pięciu lat więzienia. Tak, tak - pięć lat więzienia dla 46-letniego Stanisława K. z Ubieszyna na Podkarpaciu, gwałciciela własnego dziecka.

Zwyrodnialec pierwszy raz zgwałcił swoją córkę, gdy ta miała 13 lat. Proceder kontynuował przez lat siedem. Dziecko przez długi czas znosiło w milczeniu czyny ojca-psychopaty. Wreszcie 20-letnia już ofiara sama zgłosiła się na policję.

W domu razem z gwłaconą i zwyrodnialcem przebywała też matka oraz młodsze rodzeństwo dziecka.

Do przestępstw dochodziło w latach 2009-2016.

Po pięciu latach zbrodniarz wyjdzie z więzienia.

Sądzimy, że nie jest to właściwa kara. Tradycyjną karą wymierzaną w cywilizacji europejskiej za najgorsze zbrodnie jest śmierć.

I właśnie za takie przewienienia jak powyższe mogłaby być z powodzeniem ponownie stosowana.

Nie idzie o zemstę. Idzie o sprawiedliwość.

bb/se.pl, fronda.pl