Czy Niemcy czeka polityczne trzęsienie ziemi? Już w przyszłym roku Merkel może pożegnać się z fotelem kanclerza, a niemiecka polityka może otrzymać zdecydowanie bardziej prawicowy wektor.

 

Wszystko za sprawą jednego człowieka. Horst Seehofer, premier Bawarii i szef bawarskiej CSU, rozważa utworzenie ogólnoniemieckiej partii. Jak dotąd CSU to lokalna, bawarska wersja CDU. Politycy CSU rzadzą swoim landem, ale ich znaczenie w federalnym Bundestagu jest niewielkie.

Sondaże wskazują jednak, że jeżeli CSU oddzieliłaby się od CDU i startowała w wyborach krajowych, mogłaby zanotować świetny, 20-procentowy wynik. W takim wypadku CDU zyskałaby 23 procent. A zatem w koalicji z CDU obie partie miałby łącznie tak wysoki wynik, że nie musiałby dogadywać się z lewicą.

To oznaczałoby wykluczenie z niemieckiego rządu elementów czerwonych. Co więcej, CSU jest w takich kwestiach jak imigracja o wiele bardziej zdroworozsądkowa, niż CDU. Ewentualne przejście partii Seehofera na poziom federalny oznaczałoby zatem wielkie zmiany.

Sam Seehofer mówi oficjalnie, że w tej chwili nie rozważa podobnego kroku. Jeżeli jednak analizy jego partii będą mówiły jasno, że tworząc federalną CSU mógłby zyskać zdecydowanie większą władzę, wszystko może się zmienić.

kbb