Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin bardzo mocno podkreślił w programie "Czarno na białym", że w Polsce handluje się zarodkami pozyskiwanymi do zabiegów in vitro i prowadzi się na nich eksperymenty medyczne. Wśród kupujących polskie embriony przodują naukowcy z Niemiec.

- Takich pojemników krążących po Polsce może być wiele, co więcej nie mamy żadnych gwarancji, że nie dochodzi do handlu embrionami, przeciwnie - możemy być pewni, że do takiego handlu dochodzi. Możemy też z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że na embrionach dokonuje się rozmaitych eksperymentów naukowych, z reguły prowadzących do uśmiercenia tych embrionów - powiedział Jarosław Gowin.

Na słowa od razu zareagował profesor Waldemar Kuczyński z Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego zajmujący się rządowym programem in vitro: - To nie może być tak, że poważna osoba na stanowisku ministra rzuca w eter tak poważne oskarżenia pod adresem medycyny rozrodu.

Jesli potwierdzą się doniesienia ministra Gowina, to będziemy mogli powiedzieć, że niemiecka eugenika czasów nazistowskich ma się całkiem dobrze. Już nie raz dochodziły głosy, że w Niemczech kwitnie eksperymentalny program eugeniczny.

sm/TVN24