Podobnie jak pojedynek Henrique Radonskiego z Nicolasem Maduro w Wenezueli, tak pojedynek Pedro Pabla Kuczynskiego z Keiko Fujimori w Peru, wywołuje wiele emocji. Podobnie jak w Caracas, tak i w Limie, Polak stanął naprzeciwko populisty wywołującego wiele emocji, także za granicą, a wiążą się one z trudną historią krajów latynoamerykańskich. Sam Kuczynski jest synem MaxaKuczynskiego, lekarza z Wielkopolski o żydowskich korzeniach. Pedro Pablo jest znanym peruwiańskim ekonomistom, autorem wielu książek o gospodarce Peru, pracował min. w Banku Światowym i Międzynarodowym Funduszu Walutowym. W latach 2005-2006 był premierem Peru. Jednak to jego rywalka, Keiko Fujimori, córka byłego prezydenta tego kraju, jest ciekawszą postacią.

Reżim „Chińczyka”

Alberto Fujimori, zwany przez był prze rodaków „Chińczykiem”, choć miał korzenie japońskie. W 1990 wygrał wybory prezydenckie, pokonując znanego peruwiańskiego pisarza, laureata Nagrody Nobla, Mario Vargasa Llose. Nowy prezydent zaaplikował Peru reformy ekonomiczne nazwaną „Fujischockiem”. Wprowadzono radykalną obniżkę deficytu budżetowego i dyscyplinę w polityce monetarnej. Uwolniono ceny, zniesiono ograniczenia w przepływie kapitału zagranicznego, zlikwidowano większość ulg podatkowych i ograniczono preferencyjne pożyczki dla rolnictwa. Dzięki reformom zmniejszyła się znacząco liczba Peruwiańczyków żyjących w skrajnym ubóstwie, a także zmalała śmiertelność urodzeń, czy ilość mieszkań bez prądu czy wody.

Zasługą Alberto Fujimoriego było też rozprawienie się z maoistowskimi bojówkami terrorystycznymi. Po latach walk, wojsku udało się ostatecznie pojmać dowódców Świetlistego Szlaku i Ruchu im. Tupaca Amura. Aby jednak tego dokonać, Fujimori rozwiązał Kongres utrudniający implementacja prawa antyterrorystycznego, i odrzucił jurysdykcję Trybunału Praw Człowieka. Armia w walce z lewicowymi partyzantami dopuszczała się częstokrotnie łamania praw człowieka, prezydent zaś zaczął być oskarżany o zapędy autorytarne. Z powodu oskarżenia o korupcję, uciekł w 2000 r. do Japonii. Obecnie odsiaduje 25 letni wyrok za morderstwa na opozycjonistach.

Polityczna dynastia

Alberto Fujimori próbował wrócić do ojczyzny i odzyskać władzę, ale kosztowało go to proces i więzienie. Ale jego tradycje politycznego zaangażowania kontynuuje jego córka, Keiko. W czasach rządów ojca, pełniła ona funkcje pierwszej damy. Po ucieczce broniła jego spuścizny, i kiedy w 2005 r. próbował wrócić do Peru, założyła partię Sojusz dla Przyszłości. Szybko uzyskała wysoką popularność, przede wszystkim walcząc z przestępczością, ograniczając prawa więźniów i domagając się wprowadzenia kary śmierci za gwałty na nieletnich. W 2011 wystartowała w wyborach prezydenckich, przechodząc do drugiej tury, gdzie przegrała nieznacznie z lewicowym OllantąHumalą.

Do tegorocznych wyborów przystąpiła po raz kolejny z populistycznym programem. Obiecała ona twardą walkę z przestępczością, poprawę położenia najbiedniejszych i ograniczenie wpływów zagranicznych korporacji. Rywalizację z Pedro Kuczynskim ułatwia jej fakt, że ten przepracował wiele lat w zagranicznych instytucjach bankowych. Jej partia, Front Narodowy łatwo wygrała wybory do Kongresu. Jednak jej kandydatura, i wysokie szanse na zwycięstwo, sprowokowało spore protesty, ludzi niedobrze wspominających rządy jej ojca. Sama Keiko odżegnuje się jednak od błedów ojca, starając się jednak przypominać pozytywne aspekty jego prezydentury, jak poprawa stanu gospodarki czy zakończenie wojny z lewicowymi partyzantami.

Radykalna fala dociera do Ameryki Południowej

Keiko Fujimori, podobnie jak jej ojciec, jest mistrzynią płynięcia na fali aktualnych nastrojów. Jej ojciec realizował popularną w latach 90-tych politykę neoliberalizmu gospodarczego, ona reprezentuje poglądy które dały popularność Donaldowi Trumpowi czy Marine Le Pen. Prawdopodobnie przegrała walkę o prezydenturę, ale jej pozycja w peruwiańskiej polityce jest niezwykle silna. Jest też kolejnym w Ameryce Południowej przykładem rosnącej popularności prawicy. Po ewidentnej klęsce socjalizmu XXI w. w Wenezueli, Latyno-Amerykanie odwracają się od lewicy, bez znaczenia czy radykalnej czy umiarkowanej, i poszukują nowych idei. Jedną z nich próbuje sprzedać córka byłego prezydenta Peru, Czas pokaże, czy osiągnie sukces.

Bartosz Bartczak