Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński bierze udział w Kongresie 590 w Jasionce koło Rzeszowa. Glapiński w rozmowie z dziennikarzai komentował aferę KNF oraz pogłoski o ewentualnej dymisji. 

"Czytałem na Twitterze, że podobno jestem ciężko chory i zamierzam składać dymisję. Muszę rozczarować – nie zamierzam"-powiedział ekonomista. Jak tłumaczył, o aferze Komisji Nadzoru Finansowego słyszał tylko tyle, ile podają media. Wyraził również dobrą opinię na temat dotychczasowej pracy Marka Chrzanowskiego, byłego już szefa KNF. 

Serwis RMF FM informował dzisiaj o "wojnie" między premierem Mateuszem Morawieckim a szefem NBP. Ponoć Morawiecki próbuje uwikłać Glapińskiego w aferę KNF. 

"Najprawdopodobniej więc na szczycie ruszyła wojna o odpowiedzialność za aferę i kontrolę nad finansami w Polsce. Bo wiadomo, że między Morawieckim a Glapińskim od dawna miłości nie ma"- czytamy w serwisie rozgłośni. Prezes Narodowego Banku Polskiego potwierdził również w rozmowie z dziennikarzami doniesienia medialne o jego udziale w rozmowie między Leszkiem Czarneckim a Markiem Chrzanowskim. 

"Nie pamiętam dobrze tych dat, bo tu w ogóle mówi się o jakimś momencie sprzed sześciu miesięcy chyba, czy siedmiu. Było jedno takie spotkanie i może ono było właśnie wtedy. Było takie krótkie spotkanie kurtuazyjne ze świadkami w gronie kilku osób z notatką w ramach wszystkich procedur, na którym - o ile pamiętam - to pan Czarnecki przedstawił swoje zobowiązania wobec swojego banku w ramach porozumienia, które zawarli z KNF. Taki sukces, takie uwieńczenie długich negocjacji i rozmów. Normalna, naturalna rzecz"-stwierdził ekonomista. Dopytywany, czy spodziewa się, że również to spotkanie zostało nagrane, Adam Glapiński odparł:

"Bardzo możliwe, bo z tego co słyszę przynajmniej od takiego adwokata, to być może wszystko w ogóle nagrywał, może także swoją żonę Jolantę Pieńkowską. Jest bardzo możliwe, że i tę rozmowę nagrywał, ale ja nie mam nic do ukrycia"

yenn/RMF FM, PAP, Fronda.pl