Były pilot CIA zeznał pod przysięgą, że żaden samolot nie uderzył w World Trade Center w 2001 roku. 

"Żaden z Boeingów 767 nie uderzył w wieże World Trade Center, w przeciwieństwie do tego, co mówi rząd i media" - powiedział były pilot CIA Jojn Lear. W jego opinii byłoby to fizycznie niemożliwe, aby niedoświadczeni piloci wykonali tak skomplikowany i dokładne manewr, uderzając wielkimi samolotami w budynki. 

Jak mówił Lear, takie zdarzenie byłoby fizycznie niemożliwe, gdyż w przypadku rzeczywistego uderzenia UAL175 w południową wiezę, prawdziwy Boeing rozpocząłby "teleskopowanie". 

"Ogon poziomy i pionowy natychmiast odleciałby od samolotu, uderzyły w stalowe kolumny i spadły na ziemię" - mówił Lear. 

Jak dodawał: 

"Uderzając w stalowe kolumny silniki zachowałyby swój ogólny kształt, i albo spadłyby na ziemię, albo zostałyby znalezione w ruinach zawalonego budynku."

Pilot CIA mówił też, że samolot typu Boeing 767 nie jest w stanie osiągnąć prędkości 540 mil na godzinę na wysokości 330 metrów. 

Jak analizował, ze względu na niedostateczną moc silnika, którego wentylator nie jest przystosowany do latania na podobnej wysokości, samolot nie byłby w stanie po uderzeniu w 14-calowe kolumny i gruby rdzeń wieży wbić się w budynek. Maszyna musiałaby spaść na ziemię, przynajmniej w części. Tak się jednak nie stało. 

"W gruzie po zawaleniu musiałyby być ogromne części Boeinga 767, łącznie z rdzeniami 3 silników ważących po 4 tony każdy, czego nie dałoby się ukryć. Ale nie ma żadnych dowodów obecności któregoś z tych ogromnych elementów 767 na miejscu WTC" - mówi Lear. 

Zeznanie Lear złożył 28 stycznia 2014 roku w związku ze sprawą wytoczoną amerykańskiemu rządowi przez Morgana Reynoldsa. Domagał się on rewizji oficjalnej wersji wydarzeń z 11 września 2001 roku. 

Lear w swoim zeznaniu zauważał również, że piloci, którzy porwali samoloty, byli na tyle mało doświadczeni, że nie byliby w stanie poradzić sobie z tak trudnym manewrem. 

"Rzekome ‚kontrolowane’ zniżanie się w Nowym Jorku na stosunkowo prostym kursie przez pilota-nowicjusza jest skrajnie niemożliwe z powodu trudności kontrolowania pozycji, tempa schodzenia i prędkości schodzenia w ramach parametrów „kontrolowanego” lotu. Tylko wysoko wykwalifikowany pilot potrafiłby to zrobić" - twierdzi pilot CIA. 

daug