W maju tego roku portal euractiv.com informował, że Węgry domagają się dymisji wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, Fransa Timmermansa. Urzędnik zarzucał wówczas szefowi węgierskiego rządu, że jego niechęc do George'a Sorosa jest podyktowane antysemityzmem.

Okazuje się, że odwołanie Timmermansa byłoby możliwe, jeżeli zagłosowałby za tym Parlament Europejski lub Trybunał Sprawiedliwości UE. Unijne traktaty dają możliwość złożenia wniosku o dymisję urzędnika, który działa na szkodę wspólnoty.

Warto zauważyć, że ostatnie działania wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej uderzają w jedność państw członkowskich. Timmermans został mianowany na swoje stanowisko, co stwarza możliwość wobec jego odwołania. 

Holenderski urzędnik, któremu podlega działalność KE oraz praworządność, ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski, nie mając ku temu kompetencji, ponieważ sądownictwo i polityka migracyjna są obszarami, które nie należą do polityki wspólnotowej, co również wynika z traktatów. 

Jeżeli chodzi o Polskę, w sporze między rządem a opozycją, wyraźnie opowiada się po stronie przeciwników władzy.

Czy jednak to wystarczy? 

yenn/RadioMaryja.pl, Fronda.pl