Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Prawo i Sprawiedliwość zapowiada reformę sądownictwa. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział dziś w programie Bogdana Rymanowskiego w TVN24, że "III RP powstała w taki sposób, że komuniści zgodzili się oddać władzę, jeśli w ich rękach zostaną sądy i trybunały". Ministerstwo Sprawiedliwości często podkreśla, że czas, by sędziowie bardziej „zbliżyli się” do zwykłych obywateli

Poseł Marek Ast, PiS: Reforma sądownictwa jest jednym z punktów naszego programu. Poruszaliśmy tę sprawę już w czasie kampanii wyborczej. Zgadzam się z Ministerstwem Sprawiedliwości, że sądy są instytucją, która w żaden sposób nie zreformowała się po 1989 roku. Środowisko sędziowskie nie zostało zlustrowane, nie było w ogóle w żaden sposób zweryfikowane.

Jedną z propozycji jest oczywiście reforma Krajowej Rady Sądownictwa. Resort sprawiedliwości proponuje podział KRS na dwie izby. W jednej izbie- osoby, które wchodzą do niej z urzędu, jak na przykład Prezes Sądu Najwyższego. Druga izba byłaby wybierana przez Parlament. Podobne rozwiązania funkcjonują w krajach europejskich. To jeden z kroków zbliżenia sądów do społeczeństwa. Również Krajowa Rada Sądownictwa w ten sposób byłaby bliższa normalnym, codziennym problemom Polaków, zamiast- jak dotychczas- reprezentować wyłącznie interesy korporacji sędziowskich.

Resort sprawiedliwości chce „zrobić porządek z korporacją sądowniczą”, zwraca również uwagę na fakt, że wielu obywateli zostało pokrzywdzonych niesprawiedliwymi wyrokami

Z jednej strony MS podejmuje działania, które powinny zapobiec patologiom, które miały miejsce przez wiele lat. Niedawno zostało „przecięte” to, co działo się w krakowskim Sądzie Apelacyjnym. Aby zwalczyć tego rodzaju nieprawidłowości, Prawo i Sprawiedliwość proponuje więc wymianę dyrektorów sądów i inne usytuowanie osób pełniących tę funkcję na poziomie sądów powszechnych. Druga kwestia to doprowadzenie do sytuacji, gdy Polacy będą znajdowali w sądach nie tylko pustą literę prawa, ale również sprawiedliwość. PiS zależy na tym, by zwykli obywatele nie byli krzywdzeni sądowymi wyrokami i żeby raz na zawsze odejść od sytuacji, gdy osoby wpływowe i majętne miały szansę na to, by uzyskać bardziej korzystny wyrok. Temu służyła zresztą nowelizacja kodeksu postępowania karnego, którą przeforsowała Platforma Obywatelska w poprzedniej kadencji Sejmu. Chodzi o kontradyktoryjność procesu. W takim modelu na sali sądowej mieli spierać się między sobą prokurator i adwokat, a sędzia nie ingeruje w proces. Takie ustawienie powodowało tylko pozorne wyrównanie stron. W praktyce- ten, kto miał pieniądze, aby zatrudnić lepszego adwokata, miał większe szanse na wygranie procesu. Prawo i Sprawiedliwość odeszło od tego modelu, wprowadzając swoją nowelę kodeksu postępowania karnego, potrzebne są jednak jeszcze kolejne zmiany.

Koniec z „nadzwyczajną kastą”?

Sędziowie orzekają w sprawach ludzi i sami również są ludźmi, minister sprawiedliwości podkreśla zresztą, że wielu z nich jest uczciwych. Nie brak jednak sędziów, którzy całkowicie sprzeniewierzyli się swojej misji. Pokazuje to chociażby sytuacja w Warszawie, gdzie sędziowie stali się po prostu notariuszami decyzji administracyjnych wydawanych w warszawskim ratuszu. Z pogwałceniem prawa rugowano lokatorów z kamienic. Obywatel nie miał żadnych szans w takim starciu.

Często mówi się, że Polacy mają dość niskie zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Czy dzięki reformie sądownictwa ulegnie to zmianie?

Proces oczywiście zawsze powinien być ostatecznością. Kiedy już jednak borykamy się ze sprawami, które trzeba rozstrzygnąć w sądzie, każdy z nas ma prawo do sprawiedliwego wyroku, a także do szybkiego i wnikliwego rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem w Polsce, niestety, procesy ciągną się latami. Na wyrok czeka się niekiedy tak długo, że na przykład firma, której dotyczył, już nie istnieje, niekiedy wyroku nie doczekuje strona procesu. Należy to zmienić, ponieważ tego rodzaju sytuacje rzutują negatywnie na zaufanie Polaków do sądów.

Opozycja zarzuca PiS próbę upolitycznienia sądownictwa

Przede wszystkim, nie naruszamy zasad konstytucyjnych. Jeżeli chodzi o Krajową Radę Sądownictwa, to jest wyraźnie zaznaczone, że sposób wyboru jej członków określa ustawa. Podobnie- ustrój sądów powszechnych. Nikt tutaj nie zamierza czynić z sędziów osób zależnych od jakiejkolwiek opcji politycznej. Z Konstytucji wynika zasada niezawisłości sądów i nikt nie zamierza jej naruszać. Jednak opozycja podnosi kwestię „upolitycznienia” przy każdej próbie naszych działań reformatorskich, przy każdej takiej okazji mówi też o zamachu na demokrację czy Konstytucję. Przyzwyczailiśmy się do tego. Jednak Polacy oczekują od nas zmian, w tym również reformy wymiaru sprawiedliwości i nic nas z tej drogi nie cofnie.

Bardzo dziękuję za rozmowę.