"Super Express" ustalił, że obecny lider KOD Mateusz Kijowski kilkanaście lat temu dostał intratną posadę w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń. Pytanie, w jaki sposób się tam znalazł?

- Najpierw został doradcą zarządu ds. informatyki, by niedługo później awansować na stanowisko dyrektorskie. Co ciekawe, Kijowski w tamtym okresie nie miał nawet informatycznego wykształcenia, a jedynie licencjat z zarządzania zdobyty na prywatnej uczelni. - pisze se.pl

- CBA na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie zabezpieczało dokumenty w siedzibie PZU i PZU Życie dotyczące jednego z dużych projektów informatycznych - informuje wydział komunikacji społecznej CBA.

- Jak wynika z dokumentów, Kijowski był zatrudniony w spółce PZU na Życie od 10 kwietnia 2002 r. do 30 czerwca 2003 r. Najpierw został doradcą zarządu ds. informatyki, a później awansował na stanowisko p.o. dyrektora zarządzającego ds. informatyki. Dostawał 10 tys. zł pensji, 20 proc. regulaminowej premii i premię uznaniową. - czytamy w "SE"

"W osobie Kijowskiego zostały połączone funkcje nadzorcze i decyzyjne w obszarze informatyki całej grupy PZU. (.) Co istotne, osobie, która nie posiadała nawet kierunkowego wykształcenia" - czytamy w dokumentach. Co ciekawe, lider KOD miał jedynie licencjat z zarządzania zdobyty na warszawskiej prywatnej uczelni.

- Mateusz Kijowski już nie pracuje w PZU. Był zatrudniony w latach 2002-2003 r. Nie możemy udzielić danych na temat zatrudnienia p. Mateusza Kijowskiego, ponieważ PZU nie przekazuje informacji personalnych - mówi Agnieszka Rosa, z biura Public Relations PZU.

tag/se.pl