Ta decyzja, jej trwałość, jej rzeczywisty sens, znaczenie, jest przedmiotem różnorodnych dyskusji” - powiedział w swoim felietonie na antenie Radia Maryja i TV Trwam były szef MON Antoni Macierewicz, desygnowany przez prezydenta Andrzeja Dudę na funkcję marszałka seniora Sejmu IX kadencji.

Macierewicz odnosił się tym samym do zapowiedzi Donalda Tuska, że ten nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. Jak stwierdza były szef MON:

[…] nie do końca jest jasne, czy ona oznacza, że naprawdę nie będzie kandydował, czy też jest tylko pewnym rodzajem wezwania do pomocy, wezwania do integracji tzw. opozycji liberalno-postkomunistycznej i nadzieją na to, że sytuacja w opinii publicznej się jeszcze zmieni, czy też rzeczywistym rozstrzygnięciem i ostatecznym odcięciem możliwości kandydowania przynajmniej w ciągu najbliższych wyborów”.

Stwierdził też, że ciekawe jest uzasadnienie decyzji Tuska, który powiedział, że :

[…] nie chciałby obciążać przyszłości swojego ugrupowania i wyborców, którzy musieliby podjąć decyzję co do głosowania, odpowiedzialnością, którą ponosi za negatywne zjawiska, jakie miały miejsce podczas jego rządów w Polsce”.

Jak dalej wskazał Antoni Macierewicz:

To, co przede wszystkim wiele osób podkreśla – chodziłoby o decyzję związaną z podwyższeniem wieku emerytalnego, bo to rzeczywiście był taki symbol antyspołecznej polityki Platformy Obywatelskiej, polityki, która uderzała w ludzi najstarszych, uderzała w najsłabszych, uderzała w ludzi zepchniętych zarówno przez wieloletnie rządy komunistyczne, jak i potem przez rządy liberalne, na margines, którzy raz jeszcze zostali po prostu potraktowani jak siła robocza”.

Podkreślił jednocześnie, że wiele jest kwestii, które Tusk może uznać za obciążające jego i jego formację. Dalej powiedział:

[…] ta formacja próbuje powrócić do kursu promującego różnorodne antywartości komunistyczne i postkomunistyczne, gdy próbuje znowu wywieszać różnokolorową, tęczową, flagę, gdy próbuje wspierać działania mające na celu zakłamanie historii Polski, zmieniać nazwy ulic, zmieniać nazwę ul. Lecha Kaczyńskiego, zmieniać nazwę ul., gen. Fieldorfa, zmieniać nazwę ul. Pułkownika Szendzielarza, krótko mówiąc – zakłamywać historię Polski, wracać do komunistycznego kształtu historii Polski i polskiej świadomości narodowej”.

Były szef MON zaznaczył, że Polska potrzebuje jedności narodowej i zademonstrowano ją w trakcie ostatnich wyborów „głosując na wartości narodowe i chrześcijańskie”.

dam/radiomaryja.pl,Fronda.pl