Gdyby sto lat temu Polacy nie wygrali bitwy warszawskiej, Europa Środkowa zostałaby zalana sowiecką inwazją i komunistyczną propagandą. Wojnę polsko-bolszewicką odczytywano nie tylko jako zmaganie dwóch państw, ale jako wojnę cywilizacyjną, a w sierpniowym zwycięstwie widziano nadzwyczajną interwencję Boga. Z wojną cywilizacyjną mamy do czynienia również dzisiaj, a za ważną jej bitwę wielu uważało pojedynek Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego. Czy więc wczoraj dokonał się nowy Cud nad Wisłą?

Modliło się o to wielu Polaków. W ub. sobotę, w uroczystość św. Benedykta, patrona Europy, w jasnogórskim sanktuarium modlono się o zachowanie chrześcijańskiego dziedzictwa Europy i Polski. Zagrożeniem dla tego dziedzictwa byłby bez wątpienia popierany przez środowiska LGBT Rafał Trzaskowski, zwolennik Karty LGBT, jako prezydent Polski. Gwarantem jego zachowania ma być prezydent Andrzej Duda, który nie boi się mocnych deklaracji o tym, że będzie stał na straży polskich wartości. I to właśnie on wygrał wczorajsze wybory.

Czy więc jesteśmy świadkami kolejnej Bożej interwencji w dziejach narodu polskiego? Takiego zdania jest ks. Sławomir Kostrzewa, który zwraca uwagę na chmury, które obserwujemy dziś nad Polską:

- „Interesujące. Tak wyglada mapa satelitarna Europy dziś rano. Prawie cały obszar Polski otulony chmurami. Interpretować można na wiele sposobów, lecz dla mnie, kiedy znamy już wyniki wyborów, jest to jednoznaczny znak, że po raz kolejny nasz kraj został ochroniony i że jest to Boża interwencja. Wszak już w Starym Testamencie obłok był znakiem Bożej obecności i opieki” – pisze duchowny.

kak/Facebook