Podczas Przeistoczenia w trakcie Mszy Świętej następuje zmiana substancji. Wino i chleb stają się prawdziwymi Krwią i Ciałem Jezusa Chrystusa. Mimo tego, że ich zewnętrzna postać i cechy pozostają. To wydarzenie buduje wiarę chrześcijan na całym świecie, a prawdę o tym, co dzieje się we Mszy Świętej pokazują zdarzające się co jakiś czas Cuda Eucharystyczne.

Przybierały one różne formy. Często Hostie krwawiły lub przemieniały się w ciało, natomiast eucharystyczne wino stawało się rzeczywistą krwią. W innych przypadkach Hostie zachowały się nienaruszone przez bardzo długi czas. Pamięć o niektórych Cudach Eucharystycznych przetrwała przez wieki. O najciekawszych przypadkach można przeczytać w książce Joan Carrol Cruz "Cuda Eucharystyczne. Eucharystyczne fenomeny w życiu świętych".

Kilka miesięcy temu ksiądz w kościele św. Antoniego w Sokółce upuścił podczas mszy konsekrowaną Hostię. Została ona umieszczona w specjalnym naczyniu z wodą po to, aby się rozpuściła. Po kilku dniach pojawiła się tam czerwona plamka. - Lekarze działając niezależnie orzekli, że w tej substancji są fragmenty włókien mięśnia sercowego - twierdzi rzecznik kurii białostockiej, ks. Andrzej Dębski. Podkreśla, że na razie nie można mówić o cudzie i trzeba najpierw wykluczyć wpływ osób trzecich na całe zdarzenie. Nim zostanie ono uznane za Cud Eucharystyczny, minie długa droga kościelnych badań.

Wydarzenia, które chrześcijanie badają pod kątem ich cudowności, dla innych stają przyczyną prób czysto rozumowego wytłumaczenia nadprzyrodzonej ingerencji. Nie inaczej jest w przypadku zdarzenia z podlaskiej Sokółki. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów złożyło zawiadomienie o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa w tej sprawie, czytamy na portalu Fronda.pl.. - Mało prawdopodobnym wydaje się, że wspomniane fragmenty mięśnia sercowego należą do żydowskiego proroka ukrzyżowanego dwa tysiące lat temu – mają twierdzić jego członkowie w piśmie przesłanym do prokuratury. Jednak ani Prokuratura Rejonowa w Sokółce, ani Prokuratura Okręgowa w Białymstoku nie potwierdziły, czy zawiadomienie rzeczywiście wpłynęło.

Jeśliby się okazało, że tak to przed racjonalistami mozolne zadanie "zdemaskowania" jeszcze co najmniej kilkunastu zdarzeń, które Kościół po naukowej weryfikacji określa jako Cuda Eucharystyczne. Chociażby tego, z bawarskiego miasteczka Stich. W 1970 r. w trakcie Mszy św. szwajcarski kapłan zauważył, że na korporale pojawiła się plamka krwi, która w szybkim czasie przybrała rozmiar monety. Zaraz po Eucharystii kapłani z parafii zbadali ołtarz i płótna z ołtarza szukając naturalnego wyjaśnienia dla pojawienia się krwi. To samo wydarzenie powtórzyło się miesiąc później.

Później płótna zostały wysłane do laboratorium chemicznego. - Rezultaty czterech analiz wykazują, że plamy pochodzą od ludzkiej krwi. Co więcej dyrektor laboratorium stwierdził, że w jego przekonaniu krew ta musiała pochodzić od człowieka cierpiącego agonię – napisała w liście do kapłanów ze Stich s. Marta Brunner z Polikliniki Uniwersytetu w Zurychu. Zdarzenia z małego bawarskiego Kościoła potwierdzali pisemnie naoczni świadkowie – uczestnicy tych Mszy świętych.

Po zbadaniu tych wydarzeń przez badawczą komisje ekspertów powołaną przez biskupa Augsburga Józefa Stimfple i zatwierdzeniu ich przez Kongregację Nauki Wiary zostały one uznane i ogłoszone jako Cuda Eucharystyczne. Podobną drogę może czekać przypadek podlaskiej Sokółki.

 

MM

Na podstawie książki Joan Carrol Cruz "Cuda Eucharystyczne. Eucharystyczne fenomeny w życiu świętych".