Pigułka hormonalna rozregulowuje organizm, obniża nastrój, zwiększa ryzyko poważnych chorób oraz śmierci. Można mieć wątpliwości, czy naprawdę stworzono ją z myślą o kobietach. 

W jednym z ostatnich badań stwierdzono, że z powodu pigułek antykoncepcyjnych kobiety tracą zainteresowanie seksualne swoim partnerem. Według naukowców, po odstawieniu hormonów przez kobietę mężczyzna uważany wcześniej przez nią za atrakcyjnego, nagle straci swe walory.

Inne badania dowodzą, że kobietom na pigułkach podobają się zazwyczaj mniej męscy mężczyźni i że mężczyźni czują zwiększony pociąg do kobiety doświadczającej owulacji.

„Kiedy po dekadzie przyjmowania hormonów, w tym dwóch latach doświadczania z tego powodu okropnych efektów ubocznych zrezygnowałam z tej metody antykoncepcji, często mnie pytano, jak ta decyzja wpłynęła na moje życie w związku. W tamtym czasie zrobiłam coś, co teraz odradzaliby mi bogaci w najnowszą wiedzę naukowcy: gdy tylko minął nasz miesiąc miodowy, odstawiłam pigułki – i wcale nie dlatego, że planowałam wtedy powiększenie rodziny. Czy nadal jestem z tym samym mężczyzną? Tak, a od naszego ślubu minęło już ponad pięć lat. Czy nasze relacje układają się teraz lepiej, biorąc pod uwagę fakt, że nie doświadczam już depresji, zmęczenia, ciągłych problemów ze zdrowiem i ataków paniki? No jasne!” – relacjonuje autorka artykułu, który ukazał się w The Guardian.

Rezygnacja z antykoncepcji hormonalnej, zwłaszcza po latach jej stosowania, naraża kobietę na zespół symptomów odstawiennych.

Hormony mają wpływ na 150 funkcji życiowych naszego organizmu, a wahania ich poziomu w czasie decydują m.in. o poziomie energii, stanie pamięci, falach mózgowych, wchłanianiu witamin, metabolizmie czy ostrości zmysłów.

Jeżeli decydujemy się na pigułki antykoncepcyjne, zastępujemy nasz naturalny system hormonalny jego syntetyczną wersją. „Odtąd hormony utrzymywane są sztucznie na tym samym poziomie, choć w naturalnych warunkach ich ilość ulegałaby miesięcznym wahaniom. Nie pozostaje to bez wpływu na każdy inny układ naszego organizmu: dokrewny, odpornościowy, metaboliczny… Te oddziaływania kumulują się i składają na szereg coraz bardziej natarczywych skutków ubocznych, jakich doświadczają kobiety. Ale o tym nie pisze się w gazetach” – czytamy.

Uważa się też, że pigułki powodują stany lękowe i depresji, źle wpływają na libido kobiet, co z kolei wpływa na ambicje, motywację, energię twórczą.

Ponadto antykoncepcja hormonalna powoduje zwiększone ryzyko raka piersi, szyjki macicy, zatorów płucnych, udaru, a nawet śmierci u osób stosujących antykoncepcję hormonalną niesłusznie przedstawia się jako rzadkość czy anomalię.

„Nie tak dawno umorzono tysiące spraw wytoczonych koncernowi Bayer (producentowi preparatów Yaz i Yasmin), pozwalając uniknąć firmie farmaceutycznej dalszego śledztwa w sprawie pigułek odpowiedzialnych za zatory płucne, udary i ataki serca u wielu kobiet. To efekty uboczne, do jakich doprowadzić może metoda antykoncepcji tak nachalnie zalecana młodym osobom, powinny stać się przedmiotem ożywionej dyskusji, a nie drugorzędne obawy o to, czy z powodu hormonów twój partner wyda ci się kiedyś brzydszy niż zwykle” – przypomina gazeta.

„Nie powinno się od nas oczekiwać, że dla antykoncepcji będziemy poświęcać nasze zdrowie i dobre samopoczucie – a już tym bardziej nie powinno się nas do tego zachęcać. Jak długo jeszcze kobiety będą godzić się na zmiany w swoim organizmie po to tylko, by wszystko inne pozostało po staremu?” – zastanawia się autorka artykułu.

All/The Guardian, Kobieta.Onet.pl

Tekst ukazał się na portalu Fronda.pl w roku 2014