Wizyta Antoniego Macierewicza w Berlinie i jego spotkanie z niemiecką minister obrony Ursulą von der Leyen zostało przez niemieckie media uznane za bardzo ważne wydarzenie. 

Przed spotkaniem "Die Welt" opublikowało tekst, w którym opisywano pokrótce sylwetkę Macierewicza. Wspominano przede wszystkim jego życie z okresu PRL (m.in. fakt przebywania w więzieniu za udział w manifestacjach w marcu 1968 roku) oraz jego postawę wobec katastrofy smoleńskiej. 

Polskiego ministra określono mianem "teoretyka spisków", jednak przytoczono przy tym słowa Jadwigi Staniszkis, która stwierdziła, że Macierewicz pod fasadą szaleństwa skrywa bardzo rozważny i racjonalny umysł.

Niezależnie od odczuć wobec Macierewicza zapowiedzi nie pozostawiały wątpliwości, że jego spotkanie z von der Leyen będzie niezwykle istotne dla dalszej współpracy polsko-niemieckiej. Spekulowano, że jednym z głównych tematów będą kontrakty wojskowe na zakup helikopterów. 

Tak się rzeczywiście stało, jednak jak wynika ze słów obojga polityków podczas konferencji prasowej, która nastąpiła po spotkaniu, główny nacisk położono na inne kwestie.

Niemiecka minister podkreślała znaczenie współpracy Polski i Niemiec i wyrażała nadzieję, że relację obu krajów będą się poprawiać oraz, że w kluczowych kwestiach nasze państwa będą dążyć do porozumienia. Uciekała jednak od konkretnych deklaracji dotyczących choćby rozlokowania wojsk NATO na wschodniej flance sojuszu.

Macierewicz zaznaczał za to, że obecnie najważniejszą kwestią, na jakiej powinny się skupić Polska i Niemcy, jest zabezpieczenie Europy przed agresywną polityką rosyjską. Słów Macierewicza jednak nie poparła jednoznacznie von der Leyen. 

Jakie będą realne owoce spotkania polskiego ministra obrony narodowej z jego niemieckim odpowiednikiem? Przekonamy się w bliskiej przyszłości. 

emde/dw.com.pl