Wspólny zakup szczepionek przez Komisję Europejską dla wszystkich państw wspólnoty okazał się ogromną kompromitacją Unii Europejskiej, która nie poradziła sobie z jednym z najważniejszych zadań, przed jakim stanęła w historii. Za tę porażkę odpowiada przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, która podobną porażkę odniosła już jako szefowa niemieckiego MON. Dlaczego jeszcze nie została zdymisjonowana? W ocenie eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich dra Konrada Popławskiego tylko dlatego, że jest Niemką.

Kryzys związany a pandemią koronawirusa i afera szczepionkowa pokazuje, że Unia Europejska nie zdaje egzaminu stając w roli, którą sobie przypisuje.

- „Działania Austrii i Węgier to poważny argument na rzecz Europy Ojczyzn. Unia Europejska zaczęła brać na siebie odpowiedzialność za rzeczy, w których nie ma kompletnie żadnych kompetencji. Analiza wydarzeń związanych z zamówieniami szczepionkowymi pokazuje, że zajmowali się tym ludzie nie mający eksperckiej wiedzy. Po drugiej stronie natomiast byli doświadczeni negocjatorzy koncernów farmaceutycznych”

- mówi w rozmowie z Polska Agencją Prasową dr Konrad Popławski.

Porażka Komisji Europejskiej zmusiła państwa członkowskie do odejścia od wspólnych działań i szukania szczepionek na własną rękę.

- „Skoro Unia wzięła odpowiedzialność za program zakupu szczepionek, to powinna brać też odpowiedzialność polityczną. W każdej normalnej firmie, a nawet kraju, po takich błędach, które de facto kosztują życie ludzkie ktoś zostałby pociągnięty do odpowiedzialności. Tymczasem w UE nic takiego się nie zapowiada”

- mówi ekspert.

Dlaczego więc jeszcze nie zdymisjonowano szefowej KE?

- „Gdyby Ursula von der Leyen nie była Niemką, to już dawno straciłaby stanowisko”

- przekonuje dr Popławski.

Analityk wskazuje, że ta kompromitacja dowodzi, iż Unia Europejska nie może poszerzać swoich kompetencji i musi ograniczać się do zasady pomocniczości.

kak/PAP