Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: 19 grudnia prezes Trybunału Konstytucyjnego, Andrzej Rzepliński, kończy swoją kadencję. Kończy kadencję przewodniczącego TK, ale czy to oznacza, że więcej o nim nie usłyszymy?

Dominik Tarczyński, PiS: Oczywiście, że usłyszymy, bo jego cała praca tak naprawdę polega na lansowaniu się, pokazywaniu, jak bardzo jest kochany i akceptowany. Jest to pewnego rodzaju forma wyparcia rzeczywistości i budowania dobrego samopoczucia, nie ma to nic wspólnego z pracami Trybunału.

Od razu przychodzi na myśl Kongres Adwokatów sprzed kilku dni. Media podawały informację, że sędziego Rzeplińskiego przywitano owacją na stojąco, zaś prezydenta Andrzeja Dudę wygwizdano

To jest właśnie to lansowanie się, które nie ma nic wspólnego z prawdą i tym, co przewiduje Konstytucja RP, jeśli chodzi o prace Trybunału. A fakt, że pięć czy siedem osób stało na zewnątrz i coś krzyczało, nie jest jakimś potężnym sprzeciwem wobec prezydenta. To jedynie rzeczywistość medialna, która z rzeczywistością w Polsce nie ma nic wspólnego. Dyskusja nad tym, kto miał brawa, kto ich nie miał, to poziom, który nie zasługuje na wielką uwagę.

Koniec kadencji przewodniczącego TK to koniec sporu o Trybunał i paliwa dla KOD? A może „nowe możliwości” dla prof. Rzeplińskiego?

Myślę, że KOD, tak „swoją drogą” będzie się wygaszał. Należy jednak pamiętać o słowach sędziego Biernata, wypowiedzianych podczas briefingu prasowego po spotkaniu sędziów TK z przedstawicielami Komisji Weneckiej: „Prezes Rzepliński jest wieczny, jego kadencja nigdy się nie kończy”. Pan Rzepliński na pewno będzie podejmował jakąś formę aktywności, przypuszczam, że politycznej. Z pewnością jednak nie będzie miał na prace Trybunału takiego wpływu, jak obecnie.

Skończy się na karierze dyżurnego eksperta pewnej grupy mediów, czy może np. ustępujący prezes Trybunału będzie przymierzał się do startu w kolejnych wyborach prezydenckich?

Bardzo możliwe. Prezes Rzepliński cały czas mówił, że nie jest zaangażowany politycznie, a wszyscy widzą, że jest. Jego opinie i wypowiedzi w mediach są stricte polityczne. Jestem przekonany, że po zakończeniu swojej kariery w TK będzie próbował ulokować się politycznie.

Podczas bieżących obrad Sejmu nadal będą Państwo zajmować się TK. Z tego, co wiem, PiS przygotowało kolejne projekty?

Będziemy starać się wprowadzać ład konstytucyjny w Polsce, ponieważ sprzeciw i łamanie Konstytucji przez przedstawicieli opozycji jest jednoznaczne, dlatego trzeba na to reagować. My staramy się od samego początku mówić o tym, że szukamy kompromisu i szacunku dla Konstytucji w Polsce. Nie odnajduje to żadnego zrozumienia, jednak krok po kroku na pewno zrobimy to, do czego zobowiązaliśmy się w kampanii wyborczej.

Politycy PiS mówią, że to opozycja jątrzy i nie wykazuje dobrej woli ws. TK, politycy opozycji z kolei, że jest wprost przeciwnie i to partia rządząca nikogo nie słucha. Czy są szanse, że ten konflikt kiedykolwiek się zakończy?

Na pewno. I to już w grudniu, nawet szybciej, niż wszyscy myślą.

Komitet Obrony Demokracji na swoich „sztandarach” niesie m.in. Konstytucję RP oraz uratowanie Trybunału Konstytucyjnego przez PiS. Co będzie, gdy konflikt, który i tak coraz mniej już interesuje przeciętnego Polaka, zakończy się? KOD obecnie kontestuje właściwie wszystko, co zrobi PiS, ale wydaje się, że właśnie spór o TK był głównym tematem?

Teraz pozostaje zapytać, czy stwierdzenia, które słyszeliśmy ze strony Lecha Wałęsy, że KOD wypełnił już swoją rolę, więc od teraz były prezydent będzie współpracował z Platformą Obywatelską, jest dowodem na to, że kończy się paliwo.

Bardzo dziękuję za rozmowę.