Niemcy się boją i za pomocą „Die Welt” starają się powiedzieć, że reparacje nie są możliwe - mówi poseł PiS Dominik Tarczyński komentując sprawę reparacji za II wojnę światową.

Przypomnijmy, w niemieckiej gazecie "Die Welt" pojawił się artykuł, w którym redktor Sven Felix Kellerhoff przekonuje, że Polsce i Grecji nie należą się żadne odszkodowania za zniszczenia dokonane przez Niemców. Jego zdaniem pieniądze od Niemiec doprowadzą do "przegrzania koniuktury".

Przestraszyli się. Niemcy się boją i za pomocą „Die Welt” starają się powiedzieć, że reparacje nie są możliwe. Wszyscy wiemy, że w Niemczech nikt nie może powiedzieć ani napisać w mediach tego, co myśli. Wszystko jest po linii władzy. „Die Welt” zostało użyte do tego, by powiedzieć, że to nie jest realne. Mamy do czynienia z próbą obrony. To oczywisty objaw lęku. Widziałem to zachowanie podczas debaty dla „Deutsche Welle” w Parlamencie Europejskim. Boją się reparacji jak diabeł wody święconej. Ale tego nie unikną. To nie jest kwestia tego, czy reparacje zostaną wypłacone, bo to oczywiste. Pytanie jest, kiedy? - mówi Dominik Tarczyński w rozmowie z wPolityce.pl

Ten lęk wynika z tego, że nie chodzi tylko o Polskę i Grecję. W grę wchodzą też państwa bałtyckie. Wszyscy będziemy upominać się o reparacje, bo to była wojna światowa, a nie niemiecko-polska czy europejska. Niemcy zaatakowały świat, dokonały tragicznych zniszczeń i teraz mają światu zapłacić. Potęga niemiecka, o której teraz słyszymy, wszystko, co dzisiaj mają Niemcy jest wynikiem i owocem grabieży, która miała miejsce przede wszystkim w Polsce. Począwszy od kruszców po dzieła sztuki. Byli po prostu politycznymi i wojennymi zboczeńcami, którzy wykorzystali swoją siłę, by grabić. Byli złodziejami, mordercami, którzy ograbili narody europejskie. Powinni za to zapłacić, bo ich dzieci i wnuki czerpią z tej grabieży. Nadal konsumują owoce tych zbrodni. Powinni zapłacić i oddać, co zabrali - dodał.

Poseł Tarczyński wprost skomentował pogardę z jaką napisany jest artykuł i stosunek autora do Polaków i Greków. Jego zdaniem dobitnie pokazuje to, jakie podejście mają Niemcy do obywateli innych krajów Europy.

Niech Niemcy nie interesują się tym, na co Polacy i Grecy wydadzą pieniądze. Kradli od wszystkich, to nie jest ich interes, co z tymi pieniędzmi zrobimy. Nie mają prawa oceniać. Są historycznymi złodziejami i mordercami, dlatego muszą za to zapłacić - stwierdził.

To nie jest dziennikarz, tylko polityczne ramię zbrojne. Ale machać palcem może sobie przed Tuskiem, a nie przed rządem Prawa i Sprawiedliwości. To tylko i wyłącznie wykonawca poleceń politycznych, który myśli, że może przed nami machać palcem. Pomylił się. Z pewnością nie czeka na Tarczyńskiego w Parlamencie Europejskim, ale się zdziwi, gdy obejmę mandat - podsumował poseł Dominik Tarczyński.

mor/wpolityce.pl/Fronda.pl