Od lat panuje ta sama narracja. Twierdzą, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości to ludzie nieatrakcyjni społecznie, brzydcy, niewykształceni, biedni itd. Ich pogarda nie przynosi efektów - mówi Dominik Tarczyński, odnosząc się do zarzutów, jakoby na polityków PiS głosowali wyłącznie ludzie mało wykształceni i z małych miast.

Poseł PiS skomentował na łamach wpolityce.pl świetny wynik swojej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

To absolutny szok. Wynik pani premier Szydło, czyli ponad pół miliona głosów, to rzecz naprawdę niesamowita. Wiedziałem, że nasza praca będzie doceniona, ale nie spodziewałem się, że aż w takiej skali. Cały czas odnoszę się do sprawy przez pryzmat własnej kandydatury i te 42 tysiące głosów to jest absolutny kosmos. W wyborach sejmowych zdobyłem ponad 7 tysięcy głosów. Widać, że te cztery lata pracy dają ogromny wzrost - mówił.

Jednocześnie, Dominik Tarczynski skomentował zarzuty dziennikarzy i polityków totalnej opozycji, którzy od momentu ogłoszenia wyników starali się obrażać elektorat Prawa i Sprawiedliwości.

Od lat panuje ta sama narracja. Twierdzą, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości to ludzie nieatrakcyjni społecznie, brzydcy, niewykształceni, biedni itd. Ich pogarda nie przynosi efektów. Cały czas czują się elitą, lepszymi. Demokracja nie polega na tym, by oceniać wyborców, ale zdobywać jak najwięcej głosów. To przykre, że ta pogarda nadal ma miejsce. Niczego się nie nauczyli. Przegrywają cały czas i widać, że są w spirali nienawiści - skomentował Tarczyński.

mor/wpolityce.pl/Fronda.pl