Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ostrzega na łamach magazynu ,,Politico'' przed ,,najgorszym''. Chodzi o relacje Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi, które w ocenie byłego polskiego premiera wyglądają zgoła fatalnie.

,,Mimo naszych bezustannych wysiłków, by utrzymać jedność Zachodu, relacje transatlantyckie są pod ogromną presją z powodu polityki Donalda Trumpa'' - napisał Donald Tusk. W opublikowanym w ,,Politico'' liście do wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej Tusk wskazal, że Stany Zjednoczone na ostatnim szczycie G7 w Kanadzie odrzuciły końcowy dokument, co pokazuje, jakimi metodami posługuje się Trump.

Według Tuska rozbieżności między Ameryką a Europą wykraczają dziś dalece poza sprawy handlowe.

,,Podzielę się z wami moją polityczną diagnozą. Uważam, że jakkolwiek powinniśmy mieć nadzieję na najlepsze, musimy być gotowi, by przygotować Unię na najgorsze scenariusze'' - wieszczy Tusk.

No cóż, skoro tak mówi Tusk, to pewnie... No właśnie, to pewnie zagrożony jest interes... niemiecki! Bo Polska, jak wszystko na to wskazuje, ma ze Stanami Zjednoczonymi doskonałe relacje. Nie to, co Berlin - tam faktycznie są kłopoty. W czym imieniu występuje więc Tusk? Czy próbuje nam wmówić, że niemieckie problemy są problemami całej Europy? Na to nie damy się nabrać.

mod/wyborcza.pl